Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Canon EF 50 mm f/1,4 USM vs Nikkor AF 50 mm f/1,4D / TEST

„Pięćdziesiątki 1,4” to sztandarowa optyka każdego producenta. Mają wysoką jakość i wspaniałą jasność, a do ich zakupu zachęcają relatywnie niskie ceny. Kąty widzenia „pięćdziesiątek” przyjęto za standard w fotografii małoobrazkowej, a w „cyfrze” niepełnoklatkowej odpowiadają optyce portretowej. Zobaczmy, jak w praktyce sprawują się dwa najlepsze „szkła” tego typu Canona i Nikona.

Jasne

„Pięćdziesiątka 1,4” Canona jest większa od wyjątkowo kompaktowej Nikona i ma szerszy pierścień ogniskowania. Na końcu wysuwanego tubusu widać mocowanie bagnetowe osłony przeciwsłonecznej. Pierścień Nikkora jest węższy i obraca się w autofokusie, ale w manualu chodzi bez luzów. Osłona przeciwsłoneczna montowana jest za pomocą gwintu na filtry, co może utrudniać pracę z obydwoma akcesoriami jednocześnie (przy wymianie bądź zdejmowaniu filtru).

 

Mechanika i ergonomia

Canon jest nieco większy i cięższy od Nikkora, ponieważ ma bagnet o większej średnicy. Jednak fakt ten wcale nie przekłada się bezpośrednio na wielkość (średnicę) jego soczewek – Nikkor bez problemu dorównuje Canonowi pod tym względem. Mniejszy i lżejszy Nikkor nie ma natomiast wbudowanego silnika autofokusu. Korzysta z elektrycznego silnika aparatu oraz systemu przenoszenia napędu – ze sprzęgłem w bagnecie. Autofokus pracuje więc wyraźnie głośniej niż w przypadku wyposażonego w silnik ultradźwiękowy Canona. Ten z kolei nie nastawia ostrości aż tak cicho jak profesjonalne „eLki” – wbudowano weń bowiem nie konstrukcję pierścieniową, a powszechnie stosowany w obiektywach amatorskich mikrosilnik.

 

Zarówno Canon, jak i Nikon dają obrazy najwyższej jakości, typowe dla prostej konstrukcyjnie optyki stałoogniskowej. Nawet w słabym oświetleniu (zachmurzenie) kontrast zdjęć jest wysoki, a kolory czyste – niemal zawsze więc uzyskujemy klarowne zdjęcia. Ramką oznaczono nieco węższy kąt widzenia Canona, gdy obydwa obiektywy współpracują z lustrzankami niepełnoklatkowymi (matryce o krotnościach – odpowiednio – 1,6× i 1,5×)

Zarówno Canon, jak i Nikon dają obrazy najwyższej jakości, typowe dla prostej konstrukcyjnie optyki stałoogniskowej. Nawet w słabym oświetleniu (zachmurzenie) kontrast zdjęć jest wysoki, a kolory czyste – niemal zawsze więc uzyskujemy klarowne zdjęcia. Ramką oznaczono nieco węższy kąt widzenia Canona, gdy obydwa obiektywy współpracują z lustrzankami niepełnoklatkowymi (matryce o krotnościach – odpowiednio – 1,6× i 1,5×)

 

Mimo to napęd Canona umożliwia ręczne przeostrzanie w autofokusie (system F-TM – Full-Time Manual Focusing), a pierścień ostrości w tym trybie nie obraca się. Takich zalet nie ma obiektyw Nikona…
Automatyczne nastawianie ostrości jest równie szybkie w obydwu obiektywach. Na marginesie można zaznaczyć, że przebiega z odmienną charakterystyką, narzucaną przez systemy AF aparatów. Nikkor (z D80) działa nieco wolniej, ale pewniej – z reguły od razu „dojeżdża” do prawidłowej pozycji. Canon (z 40D) ma nieco szybsze „ruchy”, ale często traci czas na poprawianie nastawienia. Natomiast ręczne nastawianie ostrości jest wygodniejsze u Nikkora. Wprawdzie obiektyw ma nieco węższy od konkurenta pierścień ogniskowania, ale jego pracy nie towarzyszą luzy (u Canona wynikają one z zastosowania systemu F-TM).

 

Canon (po lewej) ma większą średnicę niż Nikkor (po prawej), ale jego soczewki wcale nie są – jak można by przypuszczać – większe. W obydwu przypadkach naniesiono na nie wysokiej klasy powłoki antyodblaskowe.

Canon ma większą średnicę niż Nikkor, ale jego soczewki wcale nie są – jak można by przypuszczać – większe. W obydwu przypadkach naniesiono na nie wysokiej klasy powłoki antyodblaskowe. 

 

Obydwa obiektywy ogniskowane są w tradycyjny sposób – poprzez ruch całego układu optycznego do przodu lub tyłu. Przednie soczewki nie obracają się przy tym – nie sprawiają więc problemów przy korzystaniu z filtrów polaryzacyjnych i innych, nakręcanych z przodu obiektywów akcesoriów. Pewne problemy może natomiast sprawiać sposób mocowania osłony przeciwsłonecznej Nikkora. Wkręcamy ją bowiem w gwint dla filtrów (także w gwint na samym filtrze), co bywa mało wygodne, gdy pracując z osłoną chcemy wymieniać filtry. Canon dla swej osłony komfortowo przewidział dodatkowy bagnet.

 

W porównaniu z Nikkorem, bagnet Canona jest bardzo prosty: obok samego mocowania mechanicznego znajdują się w nim tylko styki elektroniki. Nikkor także je ma, ale poza nimi jest też dźwignia domykania przysłony, oraz przenoszący napęd z korpusu lustrzanki „śrubokręt” autofokusu. Mocowanie Nikkora pozwala założyć go nawet do najstarszych, manualnych Nikonów, podczas gdy Canon nie ma takiej możliwości. Obydwa obiektywy przenoszą do korpusów lustrzanek informacje o odległości fotografowanego obiektu.

W porównaniu z Nikkorem, bagnet Canona jest bardzo prosty: obok samego mocowania mechanicznego znajdują się w nim tylko styki elektroniki. Nikkor także je ma, ale poza nimi jest też dźwignia domykania przysłony, oraz przenoszący napęd z korpusu lustrzanki „śrubokręt” autofokusu. Mocowanie Nikkora pozwala założyć go nawet do najstarszych, manualnych Nikonów, podczas gdy Canon nie ma takiej możliwości. Obydwa obiektywy przenoszą do korpusów lustrzanek informacje o odległości fotografowanego obiektu.

 

Na koniec jeszcze dwa zdania o przysłonie. Canonowska, elektromagnetyczna (EMD – Electro-Magnetic Diaphragm), pracuje znacznie ciszej. Natomiast nikonowska, tradycyjnie mechaniczna, charakterystycznie trzaska – na przykład przy sprawdzaniu głębi ostrości, a maksymalnie można ją domknąć „zaledwie” do f/16.
Swą ogólnie głośniejszą pracę Nikkor nadrabia komfortem ręcznego ogniskowania oraz mniejszymi gabarytami. Jednak brak możliwości ręcznego przeostrzania w autofokusie, obracający się (w tym trybie) pierścień ostrości, mocowanie osłony w gwincie dla filtrów, oraz brak przysłony f/22 sprawia, że pierwszą konkurencję – „mechaniki i ergonomii” – wygrywa Canon.

Optyka

Obydwa obiektywy stosowane w niepełnoklatkowej „cyfrze” kątami widzenia odpowiadają krótkiej optyce portretowej. Nikon ma minimalnie szerszy kąt widzenia – systemowy, małoobrazkowy ekwiwalent wynosi dla niego 75 mm, podczas gdy dla Canona – „standardowe”, portretowe 80 mm.

 

Tradycyjnie Canon wyposażony został we własny przełącznik trybów autofokusu i nie ma pierścienia przysłon.

Tradycyjnie Canon wyposażony został we własny przełącznik trybów autofokusu i nie ma pierścienia przysłon

 

Układy optyczne obydwu obiektywów składają się z identycznej liczby soczewek, o bardzo podobnych kształtach. Zestawiono je w identyczne, proste i dość symetryczne konstrukcje, przypominające znakomity model Gaussa. Obok wysokiej jakości, wróży to obydwu „pięćdziesiątkom” dość podobne własności, które zróżnicować jednak może rodzaj użytego do ich produkcji szkła.

 

Nikkor nie ma własnego przełącznika trybów autofokusu, a jako optyka typu „D” – posiada pierścień przysłon. Zaopatrzono go w blokadę (pomarańczowy znacznik), działającą przy maksymalnej wartości f/16. Z funkcji tej korzystamy, gdy chcemy – lub musimy – otworem przysłony sterować z aparatu. Znajdująca się poniżej skala małych wartości przysłon służy do ich optycznego podglądu ADR (Aperture Direct Readout), z którego korzysta się w starych, analogowych Nikonach.

Nikkor nie ma własnego przełącznika trybów autofokusu, a jako optyka typu „D” – posiada pierścień przysłon. Zaopatrzono go w blokadę (pomarańczowy znacznik), działającą przy maksymalnej wartości f/16. Z funkcji tej korzystamy, gdy chcemy – lub musimy – otworem przysłony sterować z aparatu. Znajdująca się poniżej skala małych wartości przysłon służy do ich optycznego podglądu ADR (Aperture Direct Readout), z którego korzysta się w starych, analogowych Nikonach.

 

ciąg dalszy artykułu na następnej stronie...


 
data dodania: 30-05-2009
 
godzina dodania: 20:02
 
odsłon: 13787
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Tamron 20-40 mm f/2,8 Di III VC VXD - szerokokątny, a prawie jak standard - test z Foto-Kuriera 10/23
fotografia
Test Tamrona 50-400 mm f/4,5-6,3 Di III VC VXD - super telezoom - pełny test z Foto-Kuriera 8-9/23
fotografia
Test Epsona L8050 - wysokonakładowa drukarka fotograficzna i niska cena wydruku - test z Foto-Kuriera 10/23
fotografia
Canon EOS R8 - najlżejszy pełnoklatkowy aparat systemu EOS R, czyli więcej niż RP i  prawie jak R6 Mark II
fotografia
Test Epsona SureLab SL-D500 - kompaktowa, lekka, cicha i wydajna drukarka - artykuł z Foto-Kuriera 5/2023
fotografia
Samyang AF 24 mm f/2,8 FE - budżetowy, kompaktowy, jasny, szeroki kąt z mocowaniem Sony - test z Foto-Kuriera 3/23
fotografia
Panasonic LUMIX S5 II X, wzmocniony i  pełnoklatkowy, jeszcze lepiej filmujący brat S5 II, Foto-Kurier na weekend
fotografia
Test Samsunga ViewFinity S8 - 32" dla kreatywnych i wymagających, w dobrej cenie - test z Foto-Kuriera 4/23
fotografia
Test drukarki Canon SELPHY CP1500 - do szybkich wydruków fotograficznych, artykuł z Foto-Kuriera 1-2/23
fotografia
Panasonic LUMIX S5 II - test, szybszy, skuteczniejszy, z hybrydowym AF z detekcją fazy
fotografia
Nikon Z 30 test, z matrycą APS-C dla vlogujących i fotografujących - test z Foto-Kuriera 10/22
fotografia
Street, portret, reportaż i dzikie zwierzęta, uniwersalny Nikkor Z 24–70 mm f/4 S, test z Foto-Kuriera 5/21
fotografia
Tamron 11–20 mm f/2,8 Di III-A RXD,105 stopni w jasnym obiektywie do Sony, test z Foto-Kuriera 6-7/21


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.120) / 0.110

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |