Fragment sesji ślubnej, w której młoda para była bardzo aktywna sportowo. Lubili jazdę na rowerze i na rolkach. fot. Grażyna Nelec

F-K: Na przestrzeni lat miała Pani u siebie wiele minilabów. Kiedyś miałem przyjemność być na otwarciu Pani zmodernizowanego zakładu, w którym debiutował minilab firmy Konica. Wtedy stosowano w nim dość unikalną chemię w pastylkach typu Ecojet. Z tego co pamiętam zawsze Pani swoją działalność opierała na bardzo zaawansowanych technologicznie urządzeniach. Jak zatem doszło do tego, że w Pani firmie znalazł się najdroższy, ale i zarazem najbardziej zaawansowany model maszyny „suchej” Noritsu Green II?
G.N.: Noritsu Green II jest moją siódmą maszyną. Zawsze starałam się iść z duchem czasów, a czasami nawet i wyprzedzać je wyposażając nasze studio w najbardziej zaawansowane technologicznie urządzenia. W tym przypadku było podobnie. Uczestnicząc w prezentacji medialnej w Łebie, we wrześniu 2015 r. którą prowadził przedstawiciel firmy PROFITEK, nabrałam pewności, że Green II to „lider” rynkowy. Po prezentacji odbyliśmy jeszcze, na początku listopada, spotkanie w siedzibie firmy PROFITEK, na którym zapadła decyzja o zakupie tej maszyny. Pierwszego grudnia 2015 r., dokładnie w 88. rocznicę rozpoczęcia działalności fotograficznej przez mojego dziadka, zaczęłam stosować proces „suchy”, gdyż w takim systemie pracuje wspomniany Green II. Tym samym pożegnałam się z procesem mokrym i nie ukrywam, że zrobiłam to z pewnym sentymentem, ale chyba już na zawsze. Traktuje ten fakt jako właściwy krok w stronę nowoczesności, a przy okazji i ku ochronie środowiska.

Pani Grażyna Nelec z mężem, pracownikami i maszyną Green II w tle. fot. K. Patrycy

Pani Grażyna wykorzystuje najnowszą maszynę Green II również do produkcji zaproszeń na różnego rodzaju uroczystości. Ta forma wydruków znalazła ogromne zainteresowanie wśród mieszkańców Ostrzeszowa i okolic.