testowe Krajobrazy Życia
Autor wystawy: Ireneusz Linde
Do kiedy: 15.02.2010 Miejsce prezentacji: MIEJSKI DOM KULTURY W WĄGROWCU Ulica: Kościuszki 55 , Miasto: 62-100 Wągrowiec, Telefon: 067 262 05 45, strona www: mdkwagrowiec.pl
Twórcze pełne pasji i zaangażowania życie. Z drugiej strony album, kilkadziesiąt fotografii. Bilans, sprawozdanie, kartoteka? Brak równowagi oczywisty. Czasem rzeczy wielkie muszą zmieścić się w małych. Podążał szerokim traktem przetartym przez fotograficznych klasyków i ich kontynuatorów. Nie rozpychał się na wąskich, niepewnych ścieżkach wytyczanych przez eksperymentatorów, gdzie nagroda przypadnie tylko temu pierwszemu. Nie tracił czasu na definiowanie czym jest fotografia. Fotografował. Chciał się z nami podzielić swoim zachwytem nad pięknem otaczającego nas świata. Wierzył niezłomnie, że powinnością artysty, fotografa, jest afirmacja widzianej rzeczywistości. Próbował uchwycić i zatrzymać w kadrze to, co piękne i przemijające. Swobodnie poruszał się w wielu fotograficznych tematach. Fotografował ludzi, konie, krajobraz, martwe matury, abstrakcyjne detale. Szukał optymalizacji, adekwatności, ideału, często wracał do motywu, poprawiał, eksperymentował, przetwarzał obraz. Jednak zawsze w jakiś naturalny, niemal ewangeliczny, sposób był wierny rzeczywistości. Nie przysłaniał „obrazu świata" zbędną narcystyczną manierą, nie tłumił jego własnej melodii. Potrafił się w nią wsłuchać i do niej dostroić. Wędrował z aparatem po górach, fotografował nadmorskie klify, ale to tu w Sierakowie i okolicach znalazł swoje motywy, kadry, „Krajobrazy życia". Wydestylował z nich esencję. Miejsca, które dobrze znał, potrafił dopełnić osobistą intencją, tchnął w mechaniczny zapis emocje, wspomnienia, ale bez nadmiernej egzaltacji, sentymentalizmu. Oglądając jego prace instynktownie przekraczamy granice tego, co przedstawione. Próbujemy odnaleźć miejsce, gdzie stal z aparatem, z której strony padało światło, staramy się domyśleć, co mógł czuć w tym decydującym momencie zespolenia ze światem. Rozpoczynamy własną wędrówkę do obrazu. Skute lodem rozlewiska Warty, ekspresyjnie powykręcane buki, spękana ziemia osuszonych stawów... To Jego tematy. W nich wyraził się najpełniej. Połączył uniwersalną ideę sztuki z tym, co lokalne, bliskie, osobiste. Technikę fotograficzną traktował w sposób właściwy, czyli instrumentalnie, zawsze podporządkowywał ją artystycznej wizji, bez formalnych popisów, nadmiernej gestykulacji. Nie dusił się w ciasnym gorsecie fotograficznych dogmatów. Fotografował spontanicznie, bez kalkulacji i wyrachowania. Kiedy wizja artystyczna przekraczała granice fotograficznej realności nie zatrzymywał się, swobodnie wkraczał w świat fotograficznych zjaw. Nie antagonizował rzemiosła i sztuki. Nie zabiegał uporczywie o uznanie. Trwał. Po cichu wykonywał swoją fotograficzną robotę. Wychodził „na motyw", czekał na dobre światło, studiował relacje między elementami krajobrazu, czuł zapach ziemi i wiosenny wiatr we włosach. Był wolny. Za swą niezależność płacił wysoką cenę, być może zbyt wysoką... Z godnością znosił towarzyszące wielu bezkompromisowym twórcom poczucie artystycznej marginalizacji i odosobnienia. Człowiek z kamerą. Znali go wszyscy. Towarzyszył ich egzystencji dyskretnie dokumentując jak przemijają. Spotykali go wielokrotnie. Był częścią krajobrazu, dopełniał go. Dzięki niemu zauważali to, czego nie widzieli, choć patrzyli na to od lat. „Przemija bowiem postać tego świata" (l Kor. 7,32). Być może fotografia łagodzi doświadczenie rozstania, ocala. Czas w niej uwięziony, nadaje jej rangę i znaczenie. To fotografia najboleśniej uświadamia nam przemijanie. Świat, ten najbliższy, w zasięgu ręki, odchodzi dyskretnie, niezauważalnie, dzień po dniu. Istnieje jednak specjalny gatunek bożych szaleńców, którzy z natchnioną skrupulatnością utrwalają jego kosmiczny porządek. Mali mistrzowie. Na swych wehikułach z wielkimi torbami i statywami na plecach przemierzają ziemię niczyją, wykonując swój archaiczny proceder. Metr po metrze tworzą topografie odnalezionej harmonii ze światem. Był jednym z nich.
Bogusław Biegowski data dodania: 29-01-2010
godzina dodania: 13:17
powrót na stronę główną »
Zobacz także:Albumy do lamusa: aż 86% osób - według raportu firmy Epson - ma albumy ze zdjęciami, do których… nie zagląda
LIGA FOTO-KURIERA 2024 - II etap pt. "Różowy" - zwycięskie prace i kolejny etap - tylko do 6 maja Temat drugiego etapu Ligi Foto-Kuriera 2024 "Różowy" okazał się jeszcze większą inspiracją dla wielu osób do wykonaniaoryginalnych zdjęć. Do rywalizacji dołączyło wiele nowych osób wraz z niesamowitymi zdjęciami. Łączna pula nagród w konkursie przekracza 16 tys. zł. Cały czas zaskakuje nas kreatywność autorów. Wybór najlepszych 30-tu zdjęć nie jest łatwy. Zapraszamy do udziału w kolejnym czwartym już etapie Ligi Foto-Kuriera pt. "Brzeg", do którego prace można wgrywać do 6 maja 2024 r. Czwarty etap Ligi Foto-Kuriera 2024 pt. "Brzeg" - zgłoszenia tylko do 6 maja Montaż powstał ze zdjęć następujących osób: Andrzej Bocheński, Kamil Górawski, Mariusz Kulesza, Piotr Dras, Robert Sic i Sylwia Tylkowska. Autorzy zdjęć wykorzystanych w montażu, wysłali już swoje prace. Zainspiruj się nimi i w dowolnym momencie dołącz do zabawy. Do wygrania ponad 16 tys. złotych. Zgłoszenia tylko do 6 maja 2024 r. LIGA Foto-Kuriera 2024 - poznaj tematy - do wygrania nagrody za ponad 16 tys. zł Dołącz do konkursu na dowolnym jego etapie. LIGA Foto-Kuriera 2024 ma 9 -etapów. Zdjęcia jpg (RGB) mieszczące się w kwadracie 1200 x 1200 (mniejsze niż 2 MB) pikseli można wgrywać do serwisu zgdonie z terminarzem podanym dalej. Zapoznaj się z regulaminem konkursu i pulą nagród comiesięcznych i finałowych. Wartość nagród przekracza 16 tysięcy zł. Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024 Polityka plików cookies | |