Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Nikon F3AF - artykuł opublikowano w Foto-Kurierze 7/1994

Seria F3 (zaprojektowana przez słynnego włoskiego stylistę Giorgetto Giugiaro) weszła na rynek w roku 1980. Trzy lata później pojawił się  model F3AF ze zmodyfikowanym pryzmatem (DX-1) i dodanymi stykami do systemu AF. Była to pierwsza dobrze pracująca lustrzanka z automatycznym nastawianiem ostrości.



Większość pozwalającej na to technologii została wbudowana w ogromny pryzmat, który ponadto mieścił baterie napędzające silniki umieszczone w obiektywach. Zresztą większość wczesnych systemów AF do lustrzanek opierała się o zasadę umieszczania silników w optyce, ale poprzednie rozwiązania dawały obiektywy z ogromnymi wybrzuszeniami kryjącymi silniki. W porównaniu z nimi obiektywy Nikona były w miarę normalnych rozmiarów (wtedy technologia stosowana obecnie w obiektywach Canon EOS istniała prawdopodobnie jedynie w wyobraźni paru zapaleńców) a system AF działał dość sprawnie. 



W pryzmacie znajdywała się elektronika odpowiedzialna za detekcję odległości. Dwa elementy SPD sterowały silnikiem wbudowanym w każdy z dwóch dostępnych obiektywów: AF Nikkor 80/2.8 i AF Nikkor 200/3.5 IF-ED. Diody świecące umieszczone w wizjerze pokazywały w jakim kierunku należy obracać pierścień ostrości przy jej ręcznym ustawianiu. Funkcja ta może być z resztą stosowana z każdym innym Nikonem F3. Aby jednak założyć wizjer DX-1 do typowej „F trójki” należy wyjąć matówkę; DX-1 ma wbudowaną swoją własną.



Nikon F3AF nigdy nie zdobył popularności, głównie dlatego, że był stosunkowo drogi, a oferta obiektywów obejmująca tylko dwa, też nie była zbytnią zaletą. Oczywiście pojawienie się pełnosystemowej Minolty 7000 z umieszczonym w korpusie silnikiem napędzającym obiektywy skazał Nikona F3AF na zagładę. 

Pomimo pozornego podobieństwa styków na górze komory lustra nie należy używać ww obiektywów z lustrzankami nowszej generacji Nikonów AF: nie tylko nie będzie działal system AF, ale również niemożliwe jest uzyskanie prawidłowej ekspozycji. To samo dotyczy zrobionego dla F3AF telekonwertera TC-16 pozwalającego ustawiać w kombinacji z tym aparatem ostrość przy użyciu niektórych obiektywów serii AI i jednego serii E. Niektórych, bo obiektywy musiały mieć jasność nie mniejszą niż f/2. Telekonwerter zwiększał ogniskową o 1,6 raza. Ówczesny prospekt Nikona przedstawiając nowy model rozpływał się nad szybkością systemu AF: obiektyw 200mm potrzebował 'zaledwie' 1,7 sekundy, by przemieścić ustawienie soczewek na ostrość z minimalnego dystansu ostrości do nieskończoności.

PS. Opis aparatu ukazał się w dziale „Perła z lamusa”. Aparat jest perłą, mimo że nie bez skazy. i nie zdążył odnieść sukcesu. Moja decyzja o umieszczeniu go w rubryce pereł z lamusa wynika z przykrej konstatacji, że postęp w zakresie elektronizacji i automatyzacji jest tak szybki, że ten model bardzo szybko stał się technologicznym zabytkiem.  

Jarosław Brzeziński


 
data dodania: 28-10-2010
 
godzina dodania: 15:51
 
odsłon: 5560
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Zoom-Nikkor Auto 43-86 mm f/3,5 – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w F-K 12/2000
fotografia
Leica IIIb – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 11/2000
fotografia
Nikon SP – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 8/2000


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.106) / 0.088

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |