Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Fotografia uliczna i nie... - wywiad miesiąca z Foto-Kuriera 5/12

ciąg dalszy...

F.K.: Można się utrzymać z ambitnej fotografii?
Ł. K.:
Nie wiem, nigdy nie próbowałem. Choć słyszałem, że ze zdjęć robionych na zlecenie można pozwolić sobie na szaleństwo ambitnej fotografii.

F.K.: Opowiedz o płatnym zleceniu, z którego jesteś najbardziej dumny.
Ł. K.:
Niech pomyślę… Może inaczej: z każdego udanego zlecenia jestem dumny (choć zamiast słowa „dumny” wolałbym „zadowolony”). A zwłaszcza, gdy osoba zamawiająca i fotografowana są zadowolone z wyników mojej pracy i zdjęcie im się podoba. Wtedy czuję, że spełniłem ich oczekiwania. Bardzo miło wspominam sesję z panią Kamillą Baar, gdzie większość czasu zabrała sympatyczna rozmowa. Klimat i czar czytanych fragmentów, a przy tym przyjemność robienia zdjęć zawdzięczam panu Krzysztofowi Gosztyle. Równie przyjemnie i ciepło pamiętam sesję z panią ­Pauliną Holtz. To oczywiście tylko część miłych wspomnień i ciekawych przeżyć, ale myślę że miano zlecenia, z którego jestem „najbardziej dumny” mogłoby otrzymać moje pierwsze zlecenie w życiu. Dostałem propozycję zrobienia zdjęć Jerzemu Pilchowi. Pamiętam, że z miejsca wypaliłem: „jasne, chętnie, oczywiście!”, a potem zaczął się stres. Stres tym większy, że musiałem do niego zadzwonić i umówić się na zdjęcia. No i im bliżej samej sesji, tym ręce trzęsły się bardziej. Pomyślałem, że trzeba jakoś poznać Pana Jerzego. Złapałem za książkę „Moje pierwsze samobójstwo” jego autorstwa. Przeczytałem i stres się nie zmniejszył. Przeglądałem zdjęcia w internecie z bohaterem mojej pierwszej sesji i… poziom stresu wciąż był taki sam, jak na początku. Czekałem więc w napięciu na dzień, w którym okaże się, czy dam radę, czy nie, starając się myśleć optymistycznie. Dotarłem na miejsce spotkania grubo przed czasem. Tandem Nikon D80 i Nikkor 50 mm f/1,8 i podczepiona do niego moja osoba. Pierwsze zdjęcia w 100-procentowym stresie, parę słów zamienionych, ciekawość opowieści płynących z ust fotografowanego i po 30 minutach pada prośba, która brzmiała jak rozkaz rozstrzelania: „a pokaż mi no na tym monitorku co tam wyszło”. Cóż... Pokazałem, czekając na najgorsze. Wyglądało to tak: do paru pierwszych zdjęciach słyszę komentarz „no, no... mhm...”. Następne parę zdjęć: „taa… no, taaaak”. Niewiele myśląc powiedziałem: „wie pan, nie jestem jeszcze taki dobry, żeby wszystkie moje zdjęcia były dobre”. Nie zdążyłem dokończyć ostatniego słowa, a pan Jerzy odpowiedział: „eee, młody, cicho bądź, dobre są!”. I tak cały stres związany z moim pierwszym zleceniem uleciał. Ja poczułem wielką ulgę i wiedziałem już, że jest dobrze.

 

11.11.2010 – Warszawa, Plac Zamkowy, z cyklu: „Obywatel przed…”

fot. Łukasz Kasprzycki. 11.11.2010 – Warszawa, Plac Zamkowy, z cyklu: „Obywatel przed…”

 

F.K.: W Twoim portfolio można znaleźć portrety rozpoznawalnych osób. Co trzeba zrobić, żeby fotografować celebrytów?
Ł. K.:
Chyba trzeba mieć zwyczajnego farta (choć ja uważam, że go nie mam) albo zatrudnić się w jakiejś agencji fotograficznej lub jako fotoreporter dla jednej z gazet. Miałem to szczęście, że dzięki pracy na stanowisku informatyka w jednym z wydawnictw, mogłem wgryźć się w świat, w którym można stanąć oko w oko z takimi osobami jak Iza Kuna, Marcin Meller, Władysław Bartoszewski, Jerzy Pilch czy np. Robert Więckiewicz lub Maria Seweryn. Jak wiadomo przypadki chodzą po ludziach i mi się trafiło coś takiego. Choć jest to kontakt, krótki i od czasu do czasu, to cieszę się, że jest.

 

Warszawska starówka 12.05.2010, Pan Krzysztof i jego ognista tuba, a przed nim publiczność. Pewnie gdybym miał przy sobie 85/1,8 to robiłbym to zdjęcie tym obiektywem, ale że miałem tylko tego zooma to ustawiłem go na 70 mm i starałem się wykorzystać jego możliwości.

fot. Łukasz Kasprzycki. Warszawska starówka 12.05.2010, Pan Krzysztof i jego ognista tuba, a przed nim publiczność. Pewnie gdybym miał przy sobie 85/1,8 to robiłbym to zdjęcie tym obiektywem, ale że miałem tylko tego zooma to ustawiłem go na 70 mm i starałem się wykorzystać jego możliwości.

 

F.K.: Opowiedz coś więcej o „czytającej” sesji.
Ł. K.:
W skrócie wygląda to tak: wchodzę do studia nagraniowego rozstawiam statyw z SB-800 i softboksem 40×40 cm, do tego czasem jakaś blenda. Jedno lub dwa zdjęcia próbne i po 15 minutach zazwyczaj pakuję wszystko i wychodzę, ale często z tych 15 minut robi się pół godziny, bo tak jak wspomniałem wcześniej – rozmowa wciąga. Czasem trzeba coś poprzestawiać, żeby w kadr nie wchodziło. Czasami mikrofony nie chcą się ułożyć w kadrze, lub słuchawki mają zły dzień . A bywa też tak, że podpięty obiektyw np. 85 mm dziwnym trafem okazuje się być za długi choć przy wcześniejszych sesjach w tym samym studio był tym, czego chciałem i potrzebowałem. Przygód jest wiele i dzięki nim ta fotografia staje się bardziej kolorowa.

 

W sklepiku na dachu Bazyliki św. Piotra, 12.05.2011. Na drzwiach wejściowych była tabliczka „zakaz fotografowania”, siostra jednak dała się przekonać i pozwoliła zrobić sobie zdjęcie.

fot. Łukasz Kasprzycki. W sklepiku na dachu Bazyliki św. Piotra, 12.05.2011. Na drzwiach wejściowych była tabliczka „zakaz fotografowania”, siostra jednak dała się przekonać i pozwoliła zrobić sobie zdjęcie.

 

F.K.: Jak rozwijała się Twoja przygoda z fotografią? Gdzie się uczyłeś?
Ł. K.:
Przede wszystkim przez zabawę. Przygoda to zabawa, a zabawa z fotografią to przygoda, której nie mogłem się oprzeć i nie mogłem jej odmówić. Ale dużo dały sympatyczne i dużo starsze duszyczki, z którymi się jeździło na plenery, podpatrywało jak robią zdjęcia, jak się o nich wypowiadają, co myślą, co czują. Tak zwani mentorzy tamtych początkowych lat. Tak mniej więcej wciągnęła mnie fotografia, co poskutkowało tym, że postanowiłem dowiedzieć się więcej, pewne rzeczy poukładać w głowie i znalazłem szkołę. Warszawska Szkoła Filmowa i to było wielkie „boooommm”, dwa lata spędzone z aparatem przy oku. Dzięki tej szkole, a tak na prawdę dzięki ludziom z roku, dzięki wykładowcom były to dwa lata, które dużo dały. Po skończeniu tej szkoły razem z przyjacielem poznanym w WSF znaleźliśmy kolejną szkołę, o dziwo skrót taki sam WSF, ale pełna nazwa troszkę inna. Tu już było trochę inaczej. Z „drugiego” WSF-u dużo dały mi zajęcia z rysunku i kompozycji obrazu. Rozstaliśmy się (jak większość ludzi z roku) z pewnym niesmakiem na początku trzeciego roku. Pomimo wszystko i tak miło wspominam ten czas.

 

04.08.10, Warszawa, Krakowskie Przedmieście, pałac prezydencki. 24 mm i portret reportażowy, odległość 67 cm – dzisiaj sobie myślę, że to lekka przesada…

fot. Łukasz Kasprzycki. 04.08.10, Warszawa, Krakowskie Przedmieście, pałac prezydencki. 24 mm i portret reportażowy, odległość 67 cm – dzisiaj sobie myślę, że to lekka przesada…

ciąg dalszy artykułu na następnej stronie...


 
data dodania: 28-03-2018
 
godzina dodania: 13:37
 
odsłon: 12437
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Dla ochłody "Magia Północy" - wywiad z Dariuszem Bruhnke, pogromcą zorzy polarnej z Foto-Kuriera 10/20 - w wersji dla każde
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Florian Schulz - najlepszy fotograf środowiska naturalnego. Wywiad z Foto-Kuriera nr 3/2011
fotografia
Fotografia reklamowa - Arek Kempka - wywiad - pełna wersja z Foto-Kuriera 2/2013; Foto-Kurier na weekend
fotografia
Karol Nienartowicz - Krajobraz górski - wywiad z Foto-Kuriera 4/22 - na weekend
fotografia
Foto-Kurier na weekend - ABC mistrzowskiego krajobrazu: Marek Biegalski - artykuł z Foto-Kuriera 4-5/20
fotografia
Czarek Sokołowski fotograf „demokracji”, czyli o ważnych sprawach obiektywnie, artykuł z FK 12/20
fotografia
Fotografia to pasja, która pozwala mi żyć - wywiad z Jerzym Kośnikiem z Foto-Kuriera 8/96
fotografia
Fujifilm optymistycznie patrzy w pszyszłość - wywiad z Tomaszem Taberskim o działaniach firmy w dobie pandemii
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Fotografuje najszybsze samoloty świata - artykuł z Foto-Kuriera 1/11
fotografia
Fotograf do zadań specjalnych - Marek Arcimowicz - pełny artykuł z Foto-Kuriera 7/18, czyli Foto-Kurier na weekend
fotografia
Zbigniew Staszyszyn - "Na szczycie był przed Alpinistami" - wywiad z Foto-Kuriera 6/1996
fotografia
"Na szczycie był przed Alpinistami II" - ciąg dalszy wywiadu ze Zbigniewem Staszyszynem - pełny tekst z Foto-Kuriera 7/96


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.125) / 0.108

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |