Firmę B+ W założyli w roku 1947 Walter Biermann i Johannes Weber. W roku 1985 połączyła się ona z firmą Schneider Optics i przyjęła nazwę B+W Schneider-Kreuznach. Trzy lata później firma przejęła firmę E. Käsemann, znaną m.in. z produkcji „tropikalnych” filtrów polaryzacyjnych, które teraz produkowane są pod nazwą B+W. Obecnie produkty firmy B+W dostępne są w ponad trzydziestu krajach świata. Firma wykonuje również optykę dla największych producentów aparatów fotograficznych.

Jeden z przykładowych filtrów odpornych na wilgoć, kurz i zabrudzenia.

B+W zawdzięcza swą renomę kilku nowatorskim rozwiązaniom. Pierwszym z nich jest zastosowanie do produkcji filtrów szkła optycznego Schotta. W przeciwieństwie do zwykłego szkła sodowo-wapniowego jest ono zupełnie bezbarwne i eliminuje zielonkawe zabarwienie zdjęć, jakie pojawia się czasami przy użyciu filtra ze szkła sodowo-wapniowego. Filtry B+W wycina się diamentowymi ostrzami z pełnych szklanych walców, a nie ze szkła płaskiego. Dzięki temu są one idealnie płaskie, w przeciwieństwie do niektórych filtrów, które mogą działać jak soczewka (efekt ten widoczny jest szczególnie przy obiektywach o długich ogniskowych), powodując zniekształcenia ­obrazu.

Szkło optyczne Schotta.

Innym ważnym rozwiązaniem było zastosowanie ­powłok MRC (Multi Resistant Coating), a obecnie cienkowarstwowych nanopowłok MRC. Filtry są powlekane tlenkami metali w sterowanych komputerowo komorach próżniowych. Powłoki te odporne są na wilgoć, kurz, zabrudzenia i zarysowania. Zapewniają też bardzo dużą redukcję odbić (do ok. 0,5%). Filtry dostępne są w wersjach z powłoką przeciwodblaskową, z powłoką MRC (jako linia Professinal) lub powłoką MRC nano (filtry: ochronne, UV oraz polaryzacyjne, jako linia ­Premium). Te ostatnie są oczywiście znacznie droższe.

Obudowy filtrów B+W wykonane są z mosiądzu, dzięki czemu nie zakleszczają się.

Wyprodukowane filtry B+W poddawane są rutynowej kontroli przez specjalne urządzenia: interferometr laserowy (sprawdza płaskość i paralelizm płaszczyznowy filtrów) i spektrofotometr (bada jakość i wierność odtworzenia kolorów). Podobno każdy produkt, który nie spełnia wymogów, jest ­niszczony.

Fragment procesu produkcyjnego filtrów B+W.

Wszystko to sprawia, że filtry, w skrócie nazywane B+W nie należą do najtańszych. Nic więc dziwnego, iż dzięki tak profesjonalnej produkcji uzyskują najwyższe oceny w testach przeprowadzanych przez różne pisma fotograficzne. Dla tych, którzy dbają o ostateczny efekt, a mogą przy tym pozwolić sobie na taki wydatek, filtry B+W są idealnym rozwiązaniem. Zadowolą nawet najbardziej wymagających fotografów. Kupując taki filtr mamy trwałą mosiężna oprawkę, super jakości szkło oraz wieloletnią gwarancję producenta. W ofercie firmy można znaleźć produkty wysokiej jakości odpowiednie dla każdej kieszeni. Nawet w obecnej erze fotografii cyfrowej filtry B+W znajdują wielu nabywców. Głównym zainteresowaniem cieszą się filtry typu UV, Skylight, polaryzacyjne, a także zmiękczające, szare i połówkowe.

Przykład opakowania filtra z powłoką MRC.

Filtry B+W mają obudowy z gwintami mocującymi po stronie wewnętrznej i zewnętrznej, które umożliwiają połączenie kilku filtrów, a także osłon przeciwsłonecznych. Filtry ułożone są wtedy równolegle i nie spadają. Dzięki wykonaniu oprawek z mosiądzu unika się zjawiska tzw. „zapiekania filtrów”, czyli braku możliwości odkręcenia ich od obiektywu, co często zdarza się w przypadku filtrów innych producentów, których obudowy wykonane są ze stopu aluminium. Przy stosowaniu obiektywów o różnej wielkości trzeba używać kilku filtrów o różnych średnicach lub pierścienia ­redukującego.
Filtry dostępne są w średnicach od 37 do 122 mm.