Nagroda Pawła Pierścińskiego za najlepszy debiut.  Fot.Aleksandra Drużbicka (Racibórz)

Organizator informuje: 

Gości witali: Małgorzata Sobieraj – komisarz, Andrzej Przygoda – komisarz techniczny i Jacek Pawłowski – kierownik warsztatów. 26 czerwca już o 6 rano śniadanie i odprawa do zajęć. Dzięki gościnności Komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach, możemy poznać jak żyją i pracują strażacy na służbie.

Zaczynamy od fotografowania komendy z wysokości prawie trzydziestu metrów. Oglądamy też panoramę miasta. Drabina jest „nasza”. Przechodzimy na teren strażnicy, gdzie jesteśmy świadkami zmiany zastępów służbowych. Po złożeniu meldunków zmiana przyjmująca rusza do swoich obowiązków. Widzimy dowódcę prowadzącego sprawdzian wiadomości praktycznych i teoretycznych druhów prowadzących samochód ratownictwa drogowego. Podglądamy jak, za pomocą poduszek pneumatycznych, można unieść samochód, jak zabezpieczyć wycie oleju z uszkodzonego zbiornika. Oczywiście jest także oświetlenie miejsca wypadku, aparaty powietrzne ochrony dróg oddechowych, zestaw ratunkowy i wiele innego wyposażenia, którego nazw nie jesteśmy w stanie spamiętać.

Nagroda Pawła Pierścińskiego za najlepszy debiut.  Fot. Aleksandra Drużbicka (Racibórz) 

Strażacy przygotowują się do testu sprawnościowego. W strojach gimnastycznych ćwiczą podciąganie na drążku. Następnie jedziemy na starachowicki stadion, gdzie oglądamy biegi na dystansie pięćdziesiąt i tysiąc metrów. Żar leje się z nieba, ale strażakom to nie straszne. Po zaliczeniu biegów druhowie wracają do strażnicy. Mamy godzinkę przerwy. Umawiamy się na godzinę dwunastą. I tu niespodzianka. Wszystkie wozy bojowe stoją w szyku przed garażami, błyskają „koguty”, rozlega się sygnał alarmowy. Wspaniały widok. Aparaty pracują pełną parą. Po tak wspaniałej prezentacji wchodzimy na teren strażnicy. Na placu następna niespodzianka. WYPADEK. Rozbite auto, kierowca uwięziony za kierownica. Ratownicy przystępują do działania. Podziwiamy pracę sprzętu i ludzi. Idą w ruch rozciągacze, nożyce hydrauliczne. Ranny kierowca zostaje zabezpieczony i przygotowany do wydobycia z wraku. Błyskawicznie pojawiają się nosze, aparat powietrzny folia termoizolacyjna. Uff. Ranny jest już pod opieką ratowników. Pozostali zabezpieczają miejsce wypadku.

1. Nagroda.  Fot. Marek Kempny (Żory)

Inny zastęp prezentuje postępowanie w przypadku zagrożenia chemicznego. Ubiory gazoszczelne upodabniają ratowników do istot z innych galaktyk. Ale na tym nie koniec. Po zbadaniu terenu skażonego strażacy przechodzą prysznic między wozami bojowymi. Widzimy jak ważne jest dokładne umycie kombinezonu, by nie roznosić skażeń. 

Oczywiście odwiedziny u strażaków nie mogą się obyć bez ognia. Już stoi wanna z łatwopalnym płynem. Obok strażak przygotowany do gaszenia. Buchają płomienie - idzie w ruch gaśnica proszkowa i ... jęk zawodu uczestników. Akcja została przeprowadzona tak błyskawicznie, że nie mamy pewności czy zdjęcia się udały. Prosimy o jeszcze jeden pokaz. Nagle rozlega się ALARM – jednostka do wyjazdu. Biegiem do samochodu i wyjazd na prawdziwą akcję. Patrzymy z podziwem jak sprawnie przebiega wyjazd. Druhom potrzeba trzydziestu sekund żeby byli gotowi do wyjazdu.

Jeszcze jeden pokaz – wspinanie się na wieżę przy pomocy drabiny hakowej. Wspięcie się na drugie piętro zajmuje ratownikom kilka sekund. Prosimy żeby zrobili to wolno, specjalnie dla nas. A oni w śmiech i mówią, że właśnie robią to powoli żeby udało się pstryknąć fotkę. 

Wszystko, co dobre szybko się kończy. Dziękujemy druhom za gościnę i bardzo ciekawe pokazy. Możemy być pewni, że są dobrze przygotowani do pełnienia służby. Wracamy do bazy warsztatów. Nad zalewem czekają na nas płetwonurkowie z Klubu Płetwonurków „KALMAR” ze Starachowic. Prezentują wyposażenie do prowadzenia akcji pod wodą. Skafandry „suche”, „mokre”, butle ze sprężonym powietrzem, płetwy i kamizelki. Przebierają się i do wody. Obserwujemy znikają pod wodą. Niestety burza przerwała pokaz. Aparaty fotograficzne nie lubią deszczu, dlatego uciekamy do domków.

2. Nagroda.  Fot. Daniel Wypych (Toruń) 

Zjadamy posiłek i dalszy ciąg zajęć. Prezentację studyjnego i przenośnego zestawu oświetleniowego firmy HENSEL i FOMEI prowadzą Leonard Karpiłowski i Łukasz Borowski. Wyjaśniają zasady oświetlenia fotografowanych przedmiotów. Pod okiem fachowców uczestnicy próbują swoich sił w ustawieniu oświetlenia. Wykładowcy pomagają, tłumaczą i podpowiadają fotoamatorom. 

W tym czasie Andrzej Przygoda i Marcin Pawłowski zgrywają zdjęcia zgłoszone przez uczestników do konkursu. Wieczorem przegląd i ocena zdjęć wykonanych w ciągu dnia.

Jury w składzie Leonard Karpiłowski – przewodniczący, Marek Sutkowski, Jerzy Okoń, Zbigniew Zalewski i Andrzej Zatorski ocenia fotogramy i kwalifikuje do wystawy. Dzięki sponsorom może także przyznać nagrody pieniężne i rzeczowe. Teraz szybko spać, bo rano czekają następne zadania. Po śniadaniu i odprawie jedziemy fotografować miasteczko – IŁŻA. Temat zadania „Iłża – miasto i ludzie”. Czas na wykonanie zadania to sześć godzin.

Nasi goście mogą zwiedzić Muzeum Regionalne, wzgórze zamkowe z ruinami zamku, stary piec garncarski. Fotografują klimaty trzynastowiecznego miasteczka. Bardzo ciekawa architektura, stare domki, ale jednocześnie pięknie odnowione kamieniczki. Po krótkiej wspinaczce mogą zobaczyć panoramę Iłży z baszty zamkowej, która dla nas stoi otworem. Malownicza rzeczka, zalew i ogromna ilość zieleni czyni to miejsce niezapomnianym. O godzinie szesnastej czeka na nas Kolejka Wąskotorowa. Jedziemy starym szlakiem do miejscowości Marcule. Przesiadamy się do autokaru i wracamy do „Oczka”.

Obiadokolacja i dalsze zajęcia.

Na jury i uczestników czekają prace czarno-białe, wykonane jako zadanie domowe. Temat zadania domowego „NAJ…” pozwolił uczestnikom wykazać się inwencją twórczą. W trakcie przeglądu czarno- białych autorzy zdają do oceny zdjęcia z Iłży. O zmroku rozpoczynamy omówienie zdjęć wykonanych poprzedniego dnia. Przewodniczący jury szczegółowo omawia każdą pracę i podpowiada, co zrobić, aby kolejne prace były lepsze. Następnie przegląd i ocena zdjęć z Iłży. Kiedy za oknami zaczyna się rozwidniać to znak, że pora złapać trzy-cztery godziny snu.

Nagroda Pawła Pierścińskiego za najlepszy debiut. Fot. Aleksandra Drużbicka (Racibórz)

Sobota 28 czerwca.

Korzystamy z zaproszenia do Spółdzielczego Domu Kultury gdzie zwiedzamy wystawę grupy fotografików z Radomia. Następni idziemy do Muzeum Techniki i Przyrody im. Jana Pazdura w Starachowicach. Zwiedzamy Wielki Piec jego infrastrukturę. Możemy zrobić zdjęcia zrekonstruowanego „PAPA MOBILE” – STARA, który woził OJCA ŚWIĘTEGO podczas jednej z Jego pielgrzymek do Polski. Są także dinozaury i wiele innych ciekawych eksponatów. Dziękujemy za gościnę pani Dyrektor Magdalenie Gorzkowskiej- notabene wielokrotnej laureatki i uczestniczki DIASTARÓW. Po obiedzie chwila przerwy i o godzinie siedemnastej rozpoczynamy uroczyste zakończenie i podsumowanie Warsztatów.

Na naszą małą uroczystość przybyli goście reprezentujący Biuro Poselskie Posła Krzysztofa Lipca oraz przedstawiciele Prezydenta Miasta Starachowice Wojciecha Bernatowicza. Odczytali listy gratulacyjne dla Prezesa Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Starachowicach i jednocześnie kierownika Warsztatów – Jacka Pawłowskiego. Teraz do pracy przystępuje komisarz. Małgorzata czyta protokoły z posiedzeń komisji konkursowej. Następuje uroczyste wręczenie nagród. Medal Okręgu Świętokrzyskiego Związku Polskich Artystów Fotografików i Pierwszą nagrodę otrzymuje Jacek Wrześniak –Częstochowa, puchar i nagrodę Prezydenta Miasta Starachowice otrzymuje Joanna Podgórska – Lubin, puchar i nagrodę Dyrektora Starachowickiego Centrum Kultury otrzymuje Marek Kempy –Żory. Nagrody pieniężne otrzymują – Michał Jabłoński – Kutno, Aleksandra Drużbicka – Racibórz, Elżbieta Jabłońska – Starachowice, Marek Kempy – Żory, Daniel Wypych – Toruń, Stanisław Pawłowski – Starachowice, Piotr Michalski – Świdnik, Wojciech Kwaśniak – Częstochowa

Mamy również nagrody rzeczowe. Dla wszystkich uczestników DIASTARU mamy upominki ufundowane przez sponsorów, przyjaciół i sympatyków warsztatów. Staramy się, aby nikt nie wyjechał ze Starachowic z pustymi rękami. Swój werdykt odczytuje także jury uczestników. Następne nagrody 
i wyróżnienia. Rozstrzygamy jeszcze jeden konkurs – „DIASTAR na wesoło”. Uczestnicy brawami nagradzają prezentowane prace. Jednogłośnie wygrywa Zenon Głowala z Rybnika.

Czas na oficjalne zakończenie. Kierownik wypowiada formułkę „ XXVII Ogólnopolskie Warsztaty Fotograficzne DIASTAR 2008 uważam za zakończone”. To najbardziej przykry moment dla nas jako organizatorów. Ale jeszcze się nie rozstajemy. Zasiadamy do wspólnej kolacji. Emocje opadły, możemy omówić przebieg warsztatów zastanowić się, co zrobimy w przyszłym roku. No i rozmawiamy, rozmawiamy... 

Jacek Pawłowski – Kierownik warsztatów