Budynek fabryki półprzewodników Asahi Kasei Microdevices (AKM) w miejscowości Nobeoka w Japonii. Pożar objął górne piętra fabryki. Straty i ich wpływ na rynki świata są nadal szacowane.

Straty spowodowane pożarem są wciąż szacowane. Fabryka w mieście Nobeoka zaopatruje większość japońskich producentów aparatów fotograficznych a między innymi Canona, Nikona i Sony w układy scalone (LSI), przetworniki cyfrowo-analogowe (DAC) i analogowo-cyfrowe (ADC). Według doniesień pożar zniszczył fabrykę dość znacznie i będzie ona potrzebowała na powrót do pełnych mocy produkcyjnych co najmniej sześć miesięcy, a może nawet 9 miesięcy.

Pożar AKM będzie miał ogromny wpływ przede wszystkim na dostawy wysokiej klasy urządzeń audio. Producenci pro-audio na całym świecie borykają się z przewidywanymi niedoborami kluczowych układów DAC i ADC stosowanych w ich produktach. Najlepsze marki audio, takie jak Denon, Marantz, Anthem, Onkyo i Tascam, używają przetworników cyfrowo-analogowych AKM w swoich amplitunerach i procesorach. Braki produkcyjne będą miały wpływ na przyszłoroczną zwyżkę cen, przynajmniej w pierwszym półroczu, ponieważ firma AKM podobno zaczyna zlecać produkcję na zewnątrz.

Bezpośrednim skutkiem pożaru w naszej branży podobno było wycofanie się Canona, Nikona i Sony z wielu akcji promocyjnych w ramach tzw. „Czarnego piątku”. Podobno również Epson może odczuć pewne braki w dostawach podzespołów. Wpływ pożaru AKM - wraz z przerwami w dostawach spowodowanymi przez Covid i dużymi podwyżkami opłat za fracht lotniczy i morski - prawdopodobnie spowoduje w 2021 roku wzrost cen aparatów, a także innych wysokiej klasy urządzeń elektroniki użytkowej zorientowanej na AV, takich jak telewizory i soundbary. Oby tak nie było.

ARW