Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Nikon FE10 - artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 3/1998

Nikon FE10 to tani model, który podobnie jak FM10 został wyprodukowany dla Nikona przez firmę Cosina. Pozbawiony go kilku istotnych cech: zrezygnowano z możliwości dołączenia motoru i wymiany matówek; nie ma też funkcji TTL błysku. Korekcja ekspozycji może być wprowadzana tylko skalą czułości filmu. Czasy migawki ograniczono do przedziału 1s - 1/2000s.

Warto wiedzieć, że jest to spadkobierca długiej linii aparatów Nikona, wywodzącej się od profesjonalnych lustrzanek z początku lat siedemdziesiątych - legendarnych Nikkormatów. Kiedy te wychodziły z produkcji, zastąpiono je dwiema seriami: FM o całkowicie ręcznym sterowaniu i mechanicznej migawce; oraz FE, w której migawka była sterowana elektronicznie, a oprócz trybu ręcznego istniała także preselekcja przesłony.




Siłą rzeczy seria FE była więc głównym nośnikiem postępu technicznego, natomiast seria FM, przy całej swojej precyzji i elegancji wydawała się być ślepą odnogą ewolucji sprzętu fotograficznego. Paradoksalnie jednak to ona, w kolejnych wcieleniach znajduje się w produkcji nieprzerwanie od 1977 r., zawdzięczając to wysokim parametrom (w wersji FM2: najkrótszy czas 1/4000 sek. i synchronizacja z lampą przy 1/250 sek.), solidności stalowej konstrukcji, a przede wszystkim niezawodności działania, wynikającą z braku uzależnienia od baterii. W międzyczasie postęp techniczny stawał się coraz szybszy i chcąc dotrzymać kroku konkurencji Nikon zaczął wprowadzać całkiem nowe konstrukcje o coraz większej liczbie trybów pracy i ilości dodatkowych funkcji (serie 401, 501, 601 i 801), które do tego stopnia zdystansowały serię FE, że kilka lat temu została ona wycofana z produkcji. I teraz Nikon tchnął w nią nowe życie prezentując model FE10. Przyjrzyjmy mu się bliżej.

Klasyczna konstrukcja
Korpus wykonano z aluminium w naturalnym, srebrnym kolorze, nadając mu klasyczny kształt o delikatnie złagodzonych załamaniach krawędzi. Elementy sterowania zostały rozmieszczone tradycyjnie: po prawej stronie obudowy pryzmatu znajduje się pokrętło czasów, na którym można także nastawić tryb preselekcji przesłony. Dalej w prawo jest dźwignia naciągu z dźwigienką wielokrotnej ekspozycji, oraz licznik zdjęć. Po lewej stronie pryzmatu znajduje się pokrętło łączące funkcję ustawiania czułości filmu i automatycznej kompensacji ekspozycji, wyposażone w korbkę zwijającą film. Te dominujące elementy uzupełniają przyciski podglądu głębi ostrości, pamięci (blokady) wartości ekspozycji i samowyzwalacza. Wygląd aparatu zdradza rękę dobrego stylisty, chociaż trudno powiedzieć czy był to akurat słynny Bertone, na stałe współpracujący z firmą.



Tradycyjne funkcje
Aparat wyposażony jest w integralny pomiar światła z uwypukleniem środka, a naświetlanie odbywa się w trybie ręcznym lub preselekcji przesłony. Metalowa migawka szczelinowa o ruchu pionowym pracuje w trybie ręcznym w zakresie od 1 do 1/2000 sek. oraz B, natomiast w trybie preselekcji przesłony od 8 do 1/2000 sek. Raz ustaloną wartość ekspozycji można poddać automatycznej korekcji o 2 EV co 1/3 EV. Zarówno pryzmat, jak i zastosowana matówka typu K (Fresnela z dalmierzem klinowym i mikrorastrem) są niewymienne. Wizjer ma wbudowana korekcję dioptryczną, a dodatkowo istnieje możliwość zamontowania jednej z dziewięciu soczewek korekcyjnych. Wewnątrz podane są podstawowe informacje o trybie pracy, przesłonach, czasach, niedoświetleniu-prześwietleniu, gotowości lampy błyskowej. Funkcje aparatu uzupełnia elektronicznie sterowany samowyzwalacz, blokada ekspozycji (dostępna w trybie preselekcji przesłony) oraz możliwość wielokrotnej ekspozycji tej samej klatki.

Rozsądna cena
Aparat sprzedawany był w komplecie ze standardowym zoomem Nikkor 35-70 mm f/3,8-4,8, który ogniskuje się do minimalnej odległości 40 cm. W czasie obecności aparatu na rynku cena zestawu jak na Nikona naprawdę nie była niewygórowana - według katalogowych cen brytyjskich kosztowała 300 funtów, a w Niemczech 650 DM. Była to więc dokładnie połowa ceny najtańszej do tego momentu lustrzanki Nikona - modelu FM2 z obiektywem 50 mm (według cen brytyjskich).

Podsumowanie
Aparat łączy wytrzymałość konstrukcji, bardzo elegancką, klasyczną stylizację aluminiowego korpusu, charakterystyczną dla tej firmy precyzję i solidność wykonania, oraz dostęp do ogromnej ilości akcesoriów, a zwłaszcza obiektywów. Wykorzystano sprawdzony aparat FE2 do wejścia w segment rynku, w którym Nikon nie był wtedy obecny od bardzo dawna. Dzięki odświeżeniu tej konstrukcji i odchudzeniu jej o elementy bardziej zaawansowane (wymienne matówki, szybszą migawkę, sprzęgło napędu zewnętrznego - porównanie w tabeli poniżej) powstała interesująca propozycja dla tych amatorów - tradycjonalistów, którzy wymagają wysokiej jakości, ale nie oczekują nic więcej poza podstawowymi funkcjami i nie chcą przepłacać.

Porównanie specyfikacji modeli FE10 i FE2






 
data dodania: 01-04-2012
 
godzina dodania: 14:34
 
odsłon: 7665
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Zoom-Nikkor Auto 43-86 mm f/3,5 – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w F-K 12/2000
fotografia
Leica IIIb – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 11/2000
fotografia
Nikon SP – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 8/2000


Zdjęcie miesiąca
Marzec 2024
zdjęcie miesiąca
© fot. Halina Kubiak
 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.098) / 0.089

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |