II miejsce w konkursie i kupon na zakupy w sklepie – sklep.foto-kurier.pl – o wartości 600 zł otrzymał Jarosław Blaminsky z Warszawy.

"World of drops - in yellow and blue", fot. Jarosław Blaminsky.

"World of drops - bloody pearl", fot. Jarosław Blaminsky.

"World of drops - blue glass", fot. Jarosław Blaminsky.

"World of drops - lady in white", fot. Jarosław Blaminsky.

"World of drops - Yellow hat", fot. Jarosław Blaminsky.

"World of drops - blue umbrella", fot. Jarosław Blaminsky.

"World of drops - red throat", fot. Jarosław Blaminsky.

Jarosław Blaminsky – Urodziłem się w Olsztynie, obecnie mieszkam w Warszawie. W 2004 r. ukończyłem Projektowanie Graficzne na wydziale Sztuk Pięknych UWM w Olsztynie.  Do niedawna zajmowałem się głównie fotografią muzyczną i dokumentowaniem występów polskich artystów. W 2013 r. powróciłem do realizacji własnych projektów fotograficznych. Wieczorami bawię się fotografią rozbijających się kropel w najróżniejszych połączeniach i wariacjach, przy sprzyjającej pogodzie powracam na podwarszawskie łąki  do ulubionej makrofotografii.

Autor już od 2008 r. eksperymentuje z fotografią kropli. W nagrodzonej serii pokazał z bliska niezwykły moment, którym spadające krople zderzają się z taflą cieczy tworząc abstrakcyjne wzory. Dosyć ciasne kadrowanie utwierdza wrażenie „bliskości” fotografowanej sytuacji. Mimo zastosowania różnych cieczy, różnych kolorów i różnego sposobu oświetlenia, udało się zachować spójność we wszystkich nadesłanych zdjęciach. Pan Jarosław sprowadził z USA specjalne urządzenie przeznaczone do fotografowania szybko poruszających się przedmiotów, takich jak pociski przeszywające przedmioty. Dzięki odpowiedniemu ustawieniu tego wynalazku mógł kontrolować wielkość kropel i częstotliwość ich spadania. Oświetlenie stanowiły cztery lampy Yong Nuo 560 wyposażone w filtry barwne. Eksperymentując z różnymi cieczami i ustawieniami udało się stworzyć zapadającą w pamięć serię.

— Mimo zastosowania zaawansowanego sprzętu trudno mówić o powtarzalności takiego czy innego efektu — mówi autor. — Zmiana wartości o choćby 1 milisekundę wpływa na końcowy efekt pracy. Wystarczy, że minimalnie zmieni się ciśnienie w zbiorniku z płynem lub gęstość albo opóźnienie błysku, a efekty wychodzą zupełnie inne niż ­oczekujemy.