Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Nikon F90x – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 10/1994

Na początku września 1994 roku odbyła się światowa premiera modelu F90x (N90s w USA), który stanowi logiczny krok w polityce Nikona. Stało się trochę podobnie jak kiedyś z F801 "podrasowanym" na F801s. W czasie który upłynął od debiutu Nikona F90 na Photokinie’92 nie nastąpiła żadna rewolucja w konstrukcjach lustrzanek, ale konkurencja wypuściła na rynek parę zaawansowanych modeli: Minolta serię si, a Canon aparat EOS 5, który na pewno wywołał sporo szumu sterowanym ruchem gałki ocznej automatycznym ustawianiem ostrości. 

Lustrzanki Nikona, wbrew temu co się niektórym wydaje, mają bardzo szybki system automatycznego nastawiania ostrości. W F90x dwukrotnie zwiększono szybkość przetwarzania danych przez nowe mikroprocesory w obiektywach i system AF w aparacie oraz o 25% prędkość mechanizmu przenoszenia napędu do obiektywów przy ustawianiu ostrości. Ponadto dobiegaczka, czyli system śledzącego AF, reaguje teraz na obiekty zmieniające prędkość oraz kierunek ruchu i to przy prędkości przesuwu filmu do 4,1 klatki na sekundę. Osoby znające model F90 zrozumieją od razu, że musiano wobec tego zwiększyć również maksymalną prędkość samego przesuwu błony. W trybie ciągłym nowy bezrdzeniowy silnik napędu pozwala teraz na wykonanie 4,3 klatki na sekundę. Zmniejszenie czasu reakcji systemu AF pomiędzy kolejnymi otwarciami migawki osiągnięto ponadto dzięki przyspieszeniu ruchu lustra i ponownego naciągnięcia migawki. Wracając do dobiegaczki należy podkreślić, że jest to pierwszy model Nikona mogący reagować na obiekty poruszające się w sposób chaotyczny. System śledzenia ruchu obiektu w F90x znacznie częściej uaktualnia dane o kierunku i prędkości niż poprzednie modele Nikona dzięki czemu znacznie wzrasta dokładność ustawienia jak i możliwość przewidzenia nowej pozycji obiektu nawet jeśli porusza się on chaotycznie. Dla porównania, Nikon F4 po prostu wyłącza dobiegaczkę jeśli prędkość ruchu obiektu nie jest stała.



Dobiegaczka, tak jak to było w F90, uruchamia się automatycznie zarówno w pojedyńczym jak i ciągłym trybie nastawiania ostrości z chwilą wykrycia ruchu obiektu. Krzyżowy moduł systemu AF o szerokości 7 i wysokości 3 mm również pozostał niezmieniony (CAM246); to samo dotyczy możliwości wyboru szerokiego lub punktowego pola nastawiania ostrości oraz samych trybów AF. Nie zmieniono również systemów pomiaru światła, zakresu czasów otwarcia migawki (1/8000 i 30 sek.) i synchronizacji z lampami błyskowymi (do 1/250 sek. lub od 1/250 do 1/4000 sek wtrybie FP z lampami SB-25 lub SB-26), trybów naświetlania wliczając w to zestaw programów tematycznych (z tym że program elastyczny jest teraz sygnalizowany pojawieniem się gwiazdki przy literze P, a nie jak to było w F90 jej miganiem a ponadto jest możliwy również w programach tematycznych) a także pięciopolowej matrycy do pomiaru błysku lampy oraz możliwości sterowania fleszem z aparatu i ścianki tylniej. Czy zatem Nikon nie zrobił nic nowego w zakresie błysku flesza? 

Wraz z F90x firma wypuściła lampę SB-26. Pierwszą zmianą w stosunku do SB-25 jest wbudowany adapter szerokokątny, który w poprzedniej lampie pozwalał kryć błyskiem pole widzenia obiektywów do ogniskowej 20 mm, a teraz granicę obniżono do 18 mm, co bez wątpienia związanie jest z wypuszczeniem niedawno obiektywu superszerokokątnego o tej właśnie ogniskowej. Założenie adaptera na palnik sprawia, że na wyświetlaczu lampy pojawia się oznaczenie 20 mm lub 18 mm (jeśli założymy obiektyw o ogniskowej krótszej niż 20 mm). Po drugie, redukcja efektu czerwonych oczu odbywa się teraz dzięki około 1-sekundowemu świeceniu specjalnej lampki wbudowanej z przodu flesza (związane jest z tym użycie symbolu oka dla sygnalizowania redukcji efektu czerwonych oczu na wyświetlaczu aparatu i lampy; na wyświetlaczu F90x mogą pojawić się obydwa symbole - podwójna błyskawica lub oko - zależnie od tego czy redukcja stosowana jest z SB-25 czy SB-26). Największą zmianę stanowi dodanie lampie możliwości wyzwalania bezprzewodowego i to na dwa sposoby. Z przodu lampy znajduje się sensor reagujący na nagłą zmianę natężenia światła. Główną lampą wyzwalającą może być dowolny kompatybilny flesz Nikona dający pomiar błysku przez obiektyw, umieszczony w saneczkach aparatu lub na kablu przenoszącym TTL, chociaż oczywiście najbardziej zalecana jest SB-26. Dwa sposoby wyzwalania bezprzewodowego to "S" (simultaneous - jednoczesny) lub "D" (delay - opóźniony). Jest to pierwsza lampa wyposażona w opóźnione wyzwalanie bezprzewodowe. Dzięki temu najpierw aparat wyzwala lampę główną lampy z pomiarem błysku przez obiektyw, która z kolei wyzwala po chwili jedną lub więcej lamp SB-26, których błysk nie zakłóca pomiaru błysku głównej lampy. Instrukcja lampy zaleca użycie tylko głównej lampy w trybie TTL; SB-26 wyzwalane bezprzewodowo należy ustawić w trybie automatyki tyrystorowej lub ręcznym. Ponadto przy wyzwalaniu bezprzewodowym Nikon zaleca ustawianie wszystkich wyzwalanych błyskiem lamp w tym samym trybie wyzwalania (albo jednoczesnym, albo opóźnionym), aparatu w trybie ekspozycji ręcznej lub automatyki czasów i odradza stosowanie trybu FP (synchronizacji przy bardzo krótkich czasach otwarcia migawki). Wyzwalanie bezprzewodowe odbywa się przy czasie otwarcia migawki o jedną działkę dłuższym od najkrótszego czasu synchronizacji aparatu. Lampa SB-26 sama przestawia czas owarcia migawki w F90x (oraz F90, F70 i F4). Przy innych kombinacjach lamp głównych i aparatów trzeba to zrobić samemu. Przedbłyski wysyłane przez SB-26 i SB-25 dla wstępnego wyliczenia ekspozycji spowodowałyby przedwczesne wyzwolenie SB-26 sterowanych bezprzewodowo. SB-26 użyta jako lampa główna i przełączona na tryb wyzwalania bezprzewodowego sama wyłącza przedbłyski. Synchronizacja z drugą zasłonką migawki nie jest zalecana w trybie opóźnionego wyzwalania zdalnego. Kontrolowanie stosunku intensywności błysku między lampą główną a fleszem wyzwalanym bezprzewodowo odbywa się ręcznie: na lampie wyzwalanej bezprzewodowo ustawiamy wartość przysłony w trybie automatyki tyrystorowej dla uzyskania odpowiedniej relacji siły błysku w stosunku do lampy głównej. W ręcznym trybie pracy lampy wyzwalanej bezprzewodowo posługujemy się pojawiającą się na wyświetlaczu skalą odległości i ręczną zmianą kąta rozsyłu światła przez palnik dla ustawienia odpowiadającej nam przysłony.




Niezmienione zostają ścianki tylne wypuszczone oryginalnie do F90; to samo dotyczy wężyka spustowego ze sterownikiem czasowym MC-20 i wyzwalacza na podczerwień ML-3. Natomiast Nikon wypuścił nową kartę o symbolu AC-2E do komputerków firmy Sharp Electronic Organizer (EO) serii IQ-8000 i nowej IQ-9000. Wiele możliwości (instrukcja obsługi aparatu, z tym że jest to instrukcja do F90x/N90s, minipodręcznik fotograficzny, programowanie własnej kombinacji ustawienia pracy aparatu, pisanie własnych programów, wyzwalanie aparatu, sterowanie ścianką tylną MF-26, zapamiętywanie szczegółowych danych o ekspozycji itd.) powiela te, które dawała karta AC-1E z F90. Ogólnie zwiększono pojemność pamięci danych o ekspozycji. Sam komputer aparatu może zapamiętać dane o 34 rolkach 36-klatkowego filmu (w porównaniu ze 100 klatkami w F90) a karta AC-2E o 52 rolkach. Ponadto pojawiły się nowe możliwości przeprogramowywania aparatu. Każdy zauważy na pierwszy rzut oka, że korpus i układ przycisków i pokrętła jest identyczny jak w F90 (to po prostu ten sam korpus). Jest tylko jeden drobiazg różniący te modele zewnętrznie - główny włącznik ma teraz tylko dwie pozycje: ON i OFF. Sygnalizator akustyczny nie został jednakże wyrzucony - teraz jedynie z komputerka Sharp można zaprogramować co ma on sygnalizować. Inne nowe opcje dostępne dzięki karcie to: możliwość zmiany dolnej granicy czasu synchronizacji błysku lampy w trybie program i automatyce czasów (fabryczne ustawienie to synchronizacja przy czasach od 1/250 do 1/60 sekundy); możliwość uzyskania w wizjerze odczytu odchylenia między pomiarem matrycowym a centralno-integracyjnym; zmiana kierunku obrotu pokrętła sterującego; możliwość błyskawicznego korygowania ekspozycji poprzez pokrętło sterujące w trybie automatyki czasów (normalnie jest ono wtedy "martwe").

Zawsze uważałem F90 za aparat o znakomitej ergonomice. Była to znaczna poprawa w stosunku do F801, którego uchwyt był za mały i za niski dla osoby o przeciętnej dłoni. Do F90x można dokupić uchwyt pionowy MB-10. który poprawia ergonomikę aparatu przy zdjęciach pionowych i jest zaopatrzony we własny spust migawki natomiast nie wyposażono go w zdublowane pokrętło sterujące. Co prawda pokrętło jest położone z tyłu aparatu a zatem wygodniej nim sterować przy zdjęciach w pionie niż to jest w przypadku modeli innych firm gdzie znajduje się ono za spustem migawki, ale myślę że drugie pokrętło nie zaszkodziłoby. Uchwyt nie dodaje więcej energii, gdyż wchodzi w aparat zamiast zasobnika bateryjnego, natomiast daje możliwość użycia dwóch alternatywnych źródeł zasilania: czterech baterii typu AA (R6) (alkalicznych, magnezowych lub akumulatorów) w standardowych zasobniku bateryjnym MS-10 lub lepiej sprawujących się w niskich temperaturach dwóch 3-woltowych baterii litowych (typ CR 123A) w zasobniku MS-11. Pominąwszy małe zastrzeżenie dotyczące niezdublowania niczego więcej poza spustem migawki trzeba powiedzieć, że F90x z uchwytem jest bardzo ergonomiczny. Uchwyt pionowy ma przycisk pozwalający na błyskawiczne wyjmowanie pojemnika bateryjnego - jest to lekarstwo na narzekania osób używających Nikonów F801 (s) i F90 (to samo dotyczy samego F90x) i zmuszonych do nieustannego noszenia monety dla odkręcenia śruby mocującej pojemnik w tamtych modelach. Dobra wiadomość dla posiadaczy modeli F801 (s) i F90: uchwyt działa z nimi; zła: nie funkcjonuje pionowy spust migawki.

Zmiana, na którą czekałem od dawna to możliwość ustawiania czasów otwarcia migawki co 1/3 działki. Nikony tradycyjnie miały zarówno wartości przysłony jak i czasu otwarcia migawki ustawiane co pełną działkę. Są jednakże sytuacje, gdy czas pośredni może przesądzić o różnicy między zdjęciem poruszonym i ostrym. Przysłony nadal nastawiane są na pierścieniu obiektywu więc wartości pośrednich, natomiast w trybie ręcznego ustawiania warunków ekspozycji i automatyki przysłon można teraz nastawiać wartości czasów otwarcia migawki co 1/3 działki. Wytwarza to jednak dziwną sytuację w trybie ekspozycji zaprogramowanej: w programie elastycznym wartości czasów otwarcia migawki zmieniane są co 1/3 działki a przysłon co pełną działkę.

dalszy ciąg na następnej stronie
ciąg dalszy artykułu na następnej stronie...


 
data dodania: 10-11-2010
 
godzina dodania: 00:10
 
odsłon: 26223
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Zoom-Nikkor Auto 43-86 mm f/3,5 – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w F-K 12/2000
fotografia
Leica IIIb – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 11/2000
fotografia
Nikon SP – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 8/2000


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.121) / 0.107

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |