W tej kategorii zdecydowanie prowadzi Sony któremu przyznajemy 5,25 punktu, na drugim miejscu Nikon z oceną 5 punktów, a na trzecim Canon i 4,5 punktu.

W Nikonie D3200 możemy wybrać nawet trzy selektywne kolory znajdujące się w kadrze.

Możliwości edycyjne

Tym razem przoduje Nikon i jest to jego mocna strona. W modelu tym mamy do dyspozycji szeroką paletę filtrów efektowych. Oczywiście o takich standardowych funkcjach jak skadrowanie itp. nie wspominam. W Sony i Canonie możemy nasze prace poddać jedynie minimalnym zabiegom edycyjnym. Trochę szkoda, gdyż takie dodatki najbardziej podobają się mniej zaawansowanym adeptom fotografii, do których właśnie te aparaty są adresowane. Werdykt: 6 punktów dla Nikona i po 3,5 punktu dla Canona i Sony.

W Sony a37 możemy wybrać jeden z czterech selektywnych kolorów, ale musimy tego dokonać przed wykonaniem zdjęcia.

Podsumowanie

W tym teście przyjrzeliśmy się bliżej trzem aparatom z wymienną optyką, dedykowanym dla początkujących adeptów fotografii. Dwóm klasycznym lustrzankom i jednemu modelowi SLT. Tu najsłabiej wypadł Canon, ale należy pamiętać, że jest to model sprzed 1,5 roku co przy dzisiejszym postępie technologii jest bardzo znaczące. Nikon na pewno skusi osoby liczące każdy piksel rozdzielczości matrycy. Sony może być dobrym rozwiązaniem dla osób ceniących mniejsze wymiary aparatu. W tym ostatnim przypadku należy pamiętać o jego elektronicznym wizjerze, który nie każdemu będzie odpowiadał, ale stwarza wiele dodatkowych możliwości, których nie mają klasyczne lustrzanki. Oczywiście 37 to aparat dla tych, którym zależy na sprawnym filmowaniu.

Na koniec pozostaje jeszcze spojrzenie na ceny. Oczywiście za każdy piksel należy zapłacić, więc nie dziwi nas najwyższa cena Nikona D3200 sięgająca za zestaw prawie 3 tys. zł. Na drugim skraju cenowym jest Canon, którego można nabyć już za niewiele ponad 1,5 tys. zł i jest on jedną z najtańszych lustrzanek na rynku. Ale co trzeba przyznać oferuje on swojemu użytkownikowi najmniej. Sony, z ceną ok. 2000 zł plasuje się pośrodku.