Ekran

Aparat wyposażono w uchylny ekran dotykowy LCD TFT o przekątnej 8 cm (3,2 cala) i rozdzielczości ok. 2,1 mln punktów [11]. Jego kąt oglądania wynosi 170°, a pokrycie kadru około 100%. Możemy regulować na nim balans kolorów oraz sterować jasnością wykorzystując jeden z 11 poziomów. Szkoda, że ekranu nie osadzono na przegubie tak jak w niektórych modelach lustrzanek Canona i nowego bezlusterkowca Canon EOS R. Za ekran przyznajemy 5,5 punktu.

Pomiary

W redakcyjnym studiu sprawdziliśmy: dynamikę przetwornika, zaszumienie obrazu oraz odwzorowanie barwne (czyli sprawność dedykowanych ustawień balansu bieli). Pomiarów dokonaliśmy wykorzystując testową tablicę barwną X-rite, którą oświetlaliśmy światłem ciągłym żarowym oraz błyskowym. Pomiary testowe wykonane zostały na plikach JPEG o najmniejszej kompresji, czyli na największych. Temperatura barwowa i ekspozycja ustawiane były ręcznie według wskazań urządzeń pomiarowych: Gossen Digipro F i Minolta Color Meter III.

Szumy

Mimo takiej samej liczby pikseli na matrycy co w D850 (45,7 mln) Nikon Z 7 wypadł trochę lepiej od D850 pod kątem szumów.

Pomiary wykonaliśmy przy wyłączonej redukcji szumów, redukcji na poziomie „normalnym” oraz „zwiększonym”. Światło błyskowe miało temperaturę 5000 K.

Od ISO 6400 zaczyna być bardziej widoczny szum, jednak szczegóły są zachowane nawet do ISO 12 800. Fragment koszulki reprezentacji Niemiec Lukasa Podolskiego.

Nikon Z 7 ma, tak jak D850, 3 rodzaje odszumiania: słabe, normalne oraz zwiększone. Mimo takiej samej liczby pikseli na matrycy co w D850 (45,7 mln) Nikon Z 7 wypadł trochę lepiej od D850 pod kątem szumów. Przy świetle żarowym z wyłączoną redukcją szum jest nieco mniejszy niż w D850, dopiero przy najwyższych czułościach – od ISO 25 600, Z 7 wypada nieznacznie słabiej. Po włączeniu redukcji charakterystyka zaszumienia nowego Nikona mniej więcej pokrywa się z charakterystyką D850. W świetle błyskowym i żarowym Nikon Z 7 zachowuje się podobnie do D850. Za szumy przyznajemy 5,7 punktu.