Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Canon T90 - artykuł opublikowano w Foto-Kurierze 2/1994

ciąg dalszy...



Inne cechy ważne i mniej ważne


T90 dysponuje możliwością naświetlenia jednej klatki do dziewięciu razy. Jest to zazwyczaj liczba aż nadto wystarczająca. Wielestarych aparatów miało możliwość naświetlenia każdej klatki dowolną ilość razy; co zatem zrobić jeśli zachce mi się dokonać więcej niż 9 naświetleń tej samej klatki w T90? Nie ma sprawy wystarczy zaprogramować go na 9 a po zrobieniu 8 przeprogramować go, na przykład na kolejne 9. W ten sposób można dowolną ilość razy dokonać ekspozycji tej samej klatki.

Czym jest funkcja Safety Shift, czyli zawór bezpieczeństwa? W skrócie jest to zabezpieczenie przed nieprawidłowym naświetleniem klatki z powodu osiągnięcia końca zakresu dostępnych przysłon (w trybie automatyki przysłon Tv) lub czasów otwarcia migawki (w trybie automatyki czasów otwarcia migawki - Av). Z drugiej strony jest to jeszcze jeden sposób na zwiększenie szybkościpracy aparatu. Zawór bezpieczeństwa funkcjonuje, ze zrozumiałych względów, tylko w trybie automatyki czasów lub przysłon.Działa w taki sposób, że aparat "trzyma" nastawioną przez fotografującego wartość (czasu lub przysłony) dokąd może - dopókinie wyczerpie się zakres dostępnych mu drugich, automatycznie dobieranych, wartości. Wtedy, zamiast informować o prześwietleniu lub niedoświetleniu, jak to robi normalnie, zmienia nastawionąprzez nas wartość na najbliższą, dającą już prawidłowe naświetlenie. Contax RTSIII ma taką funkcję w trybie automatyki przysłon.


Informacje w wizjerze obejmują pokazywane diodami pod polemmatówki: wartość przysłony i czasu otwracia migawki, tryb pracy (ale tylko to czy jest to tryb ręczny, czy automatyczny; nie pokazywany jest rodzaj trybu automatycznego), pamięć pomiaru, gotowość flesza i to, czy używana jest korekcja ekspozycji. Ponadtoz prawej strony znajdują się wyświetlacze krystaliczne: skala dopomiarów punktowych i wielopunktowych, pomiaru ręcznego przyprzysłonie roboczej oraz licznik klatek działający od tyłu. Zarówno wyświetlacz zewnętrzny jak i skalę wewnętrzną (normalnie iluminowaną światłem wpadającym przez specjalne okienko) możnapodświetlić wbudowaną miniaturową żarówką. Diody w wizjerzemożna wyłączyć.

Canon zastosował w serii T (dotyczy to T70, 80 i 90) wbudowaną w pryzmat baterię litową (CR1220) zasilająca pamięć, gdy główne baterie są wyjęte do wymiany lub ładowania. Jej gwarantowany okres trwałości wynosi 5 lat, ale działa ona zazwyczaj dłużej. Gdy zaczyna się wyczerpywać, czułość 100 ASA zaczyna migać i nie wolno jej zmienić - jeśli się to zrobi, trzeba po założeniu nowej baterii na nowo zaprogramować aparat. Pytanie brzmi: czy nie można było tego zrobić prościej, jak to jest w tylu innych aparatach,które obywają się bez dodatkowego zasilania pamięci? Dodajmy,że identyczne rozwiązanie ma EOS-1.

Przy intensywnej eksploatacji wychodziło na jaw, że niektóre egzemplarze, szczególnie z wczesnych serii, byty wadliwe. Najczęściejpsuł się mechanizm naciągu filmu. Aparat jest bardzo złożony, mamnóstwo elektroniki i nie należy próbować naprawiać go samemulub zlecać mechanikowi wyuczonemu na starych, prostych aparatach mechanicznych lub nawet wczesnych elektronicznych. W wielu przypadkach gdy coś się zepsuje, na wyświetlaczu T90 pojawia się słowo HELP. Ktoś, kto nie zna T90 od podszewki będzie musiał sporo pogrzebać, by znaleźć powód takiego komunikatu; możeon sygnalizować wiele różnych ustrerek.

Swingujące ceny

Czy przyjrzenie się cenom aparatu może nam coś powiedzieć ojego statusie? Z pewnością tak. Zanim spojrzymy na przekrój cenT90 na przestrzeni 7 lat, spróbujmy zrozumieć czym ten aparat sięstał. Sprzętem kultowym, oferującym niezrównaną ergonomięoraz wiele cech nieobecnych w późniejszych modelach, w dużejmierze niezawodnym i, co bardzo ważne, reprezentującym odchodzącą generację Canonów z bagnetem FD, do których mnóstwozawodowców miało komplety obiektywów. Gdy pojawia się wiadomość o zaprzestaniu produkcji takiego aparatu zawodowcy i bogatsi amatorzy w USA ruszają do sklepów, by wykupić go "na zapas". Sporo osób kupuje po kilka sztuk, by służyły im przez wielelat. A to napędza cenę. I dopóki są choćby niewielkie ilości takichaparatów na składzie, ich cena stale rośnie.

Korzystam tu głównie z cenników zamieszczanych w piśmie POPULAR PHOTOGRAPHY; jest to wybór cen, kiedy to tylko byłomożliwe, z tego samego, średnio drogiego, sklepu. T90 kosztowałw roku swojego debiutu amerykańskiego w detalu $ 410(październik 1986), a następnie: $ 490 (kwiecień 1988), S 500 (maj1989), $ 500 (maj 1990), $ 480 (sierpień 1990), $ 465 (marzec 1991), $ 600 (marzec 1992), $ 640 (czerwiec 1992), $ 670 (lipiec 1992), $ 730 (sierpień 1992), S 750 (listopad 1992), $ 800 (grudzień 1992), $ 800 (styczeń 1993), $ 900 (luty 1993), S 930 (kwiecień 1993), $ 900 (czerwiec 1993), $ 1000 (lipiec 1993), $ 1100(sierpień 1993), $ 1200 (listopad 1993), S 1300 (grudzień 1993).

Rzeka nie płynie pod prąd

W fotografii, tak jak i w innych dziedzinach techniki, dokonujesię nieustanny postęp - nie można się cofnąć. T90 przestaje byćprodukowany ale ogromna ilość egzemplarzy jeszcze długo będziekrążyć wśród ludzi, dopóki nie zabraknie części zapasowychi ostatni egzemplarz odmówi posłuszeństwa przenosząc się do Wielkiego Stwórcy Aparatów. Kres produkcji T90 oznaczazmierzch ery Canonów z ręcznym nastawianiem ostrości i bagnetem typu FD. Na placu boju zostaje tylko również nieustannie drożejący F-1N. Dlatego jeśli Canon produkuje jeszcze jakieś obiektywy FD, są to najdroższe modele. T90 był na pewno bardzo ważnym punktem pewnej linii rozwojowej automatyzacji aparatówstosując częściowo starsze rozwiązania ale przede wszystkim zapowiadając nowe. Na pewno piękny i na pewno był morderczą bestiąjeśli chodzi o możliwości. Kontrowersyjny, wielbiony przez jednych, określany pogardliwie przez innych jako "ładny aparat do postawienia na półkę, ale nie do robienia zdjęć". Na pewno szybkoo nim nie zapomnimy, a zdjęcia robione przy pomocy T90 jeszcze długo będą ukazywać się w pismach fotograficznych. I to jest najlepszym świadectwem charyzmy tej bestii w fotograficznej skórze.

Wybrane dane techniczne:


Typ aparatu: Jednoobiektywowa lustrzanka małoobrazkowa (film35mm)

System pomiaru światła i ekspozycji: Pomiar światła przezobiektyw fotoelementem krzemowym o zakresie pomiaru od 0 do 20 EV; trzy wybieralne przez użytkownika sposoby pomiaruświatła: integralny z uwypukleniem środka pola, częściowy(około 13% pola), punktowy (około 2,7% pola); Programstandardowy plus sześć jego wariantów: trzy typu WIDE (faworyzyjące coraz mniejszy otwór przysłony), trzy typu TELE(faworyzujące coraz krótsze czasy otwarcia migawki); automatyka przysłon, automatyka czasów z funkcją zawór bezpieczeństwa (SS); pomiar i ekspozycja ręczna; kompensacja ekspozycjiod - 2 do +2 z dokładnością 1/3 stopnia; w trybie pomiaru punktowego i pomiaru punktowego przy błysku lampy możliwość .kompensacji przyciskami "światło" i "cień" z dokładnością 1/2 stopnia co najmniej od -4 do +4 stopnia; czułość filmu odczytywana z kodu DX od 25 do 5000 ASA, ręcznie nastawialna od 6 do 6400 ASA.

Migawka: Migawka metalowa sterowana elektronicznie o przebiegu pionowym; czasy otwarcia od 30 sekund do 1/4000 sekundy, ustawiane płynnie w trybach program i automatyki czasów; w trybie ręcznym i automatyki przysłon można nastawiać czasy połówkowe. Synchronizacja z lampą błyskową przy czasie1/250 sekundy lub dłuższym; możliwość synchronizacji z drugą lamelką migawki.

Przesuw filmu: Zautomatyzowane ładowanie, przesuw (zdjęcia pojedyncze albo ciągłe z prędkością 2 lub 4,5 klatki na sekundę) oraz zwijanie powrotne filmu.

Wizjer: Zamocowany na stałe pryzmat dający powiększenie0,77X z obiektywem 50mm ustawionym na nieskończoność; pokazuje 94% pola obrazowego: osiem wymienialnych przez użytkownika matówek; okular ma wbudowaną zasłonkę zamykaną, by zapobiec fałszowaniu pomiaru przez światło wpadające przez okular wizjera przy robieniu zdjęć ze statywu.

Inne dane: Można zamocować do aparatu obiektywy serii FUi prawie wszystkie serii FL; możliwość wymiany zwykłej ściankitylnej na Command Back 90 lub Data Memory Back 90; automatyka pomiaru światła lampy błyskowej 300TL przez obiektyw; dźwignia kontroli głębi ostrości; kilkustopniowa kontrolastanu baterii; samowyzwalacz o opóźnieniu 2 lub 10-sekundowym; możliwość naświetlenia jednej klatki do dziewięciu razy;

Zasilanie: cztery baterie typu AA (R6); pamięć podtrzymywanaprzez wbudowaną baterię litową.

Rozmiary i waga korpusu: 153 x 121 x 50 mm; 800 gram.



 
data dodania: 15-09-2010
 
godzina dodania: 01:13
 
odsłon: 10624
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Zoom-Nikkor Auto 43-86 mm f/3,5 – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w F-K 12/2000
fotografia
Leica IIIb – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 11/2000
fotografia
Nikon SP – „Perła z lamusa” – artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 8/2000


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.128) / 0.113

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |