S1H od zewnątrz

Panasonic S1H do małych nie należy, ale patrząc na starszych braci nie powinniśmy się temu dziwić. Jego konstrukcja wykonana ze stopu magnezu [1] jest bardzo dobrze uszczelniona i odporna na zmianę warunków atmosferycznych [2]. Nie zalecałbym jednak polewania aparatu wodą, ale praca S1H w temperaturze do –10°C nie sprawiłaby temu pełnoklatkowcowi najmniejszego problemu.

W dużych rękach aparat o wymiarach 151 × 114,2 × 110,4 mm leży bardzo dobrze, choć jego ciężar (1,16 kg) daje o sobie znać, ale… przecież to aparat, którego podstawową funkcją jest filmowanie i dlatego założony na statyw już „nie będzie tyle ważył” co trzymany w ręku. Przy okazji omawiania mocowania na statywie warto zauważyć, że model ten ma pod spodem obok gwintu statywowego otwór [3] umożliwiające jednoznaczne zamocowanie aparatu względem płytki mocującej, czego w modelach konkurencyjnych będących aparatami nie zauważymy.

Czerwone kropki i światełka
 
Panasonic LUMIX S1H ma na przedniej części korpusu wiele przycisków funkcyjnych umożliwiających szybki dostęp do określonych funkcji. Oprócz tego Panasonic LUMIX S1H ma dwa duże wyraźnie oznaczone czerwone przyciski nagrywania, to unikalne rozwiązanie w aparatach fotograficznych. Jeden z nich znajduje się w górnej części [4a], a drugi w przedniej na lewo od mocowania bagnetowego [4b]. Co ciekawe większość przycisków aparatu można indywidualnie dostosować w celu przypisania im funkcji w zależności od sposobu użytkowania.

Unikalnym w aparatach rozwiązaniem są lampki sygnalizujące rejestrację w toku. Umieszczono je zarówno z przodu [5a], jak i z tyłu [5b]. Ten prosty patent docenią nie tylko osoby korzystające z nagrywania za pomocą kilku aparatów.

Podczas nagrywania filmów z przodu (5a) i z tyłu aparatu (5b) zapala się mała czerwona dioda sygnalizująca proces nagrywania fot. K.Patrycy