testowe Minolta 500si Super - artykuł opublikowany w Foto-Kurierze 1/1996W ciągu dwóch lat od zaprezentowania modelu 700si, Minolta rozszerzyła serię si o trzy aparaty: 300si, 500si i 600si. Wszystkie one są uproszczonymi wersjami flagowej "siedemsetki". Jeśli chodzi o Minoltę 500si Super tj. o kształt, tryby pracy, układ przycisków i pokręteł sterujących oraz sposób obsługi to jest ona niemal identyczna z modelem 500siFotografowie nadal brzydzący się przyciskami wybiorą zapewne ,,klasyczną'' sześćsetkę sterowaną pokrętłami, a wyposażoną w większość funkcji modelu 700si. Minolta 300si zainteresuje na pewno osoby, które do tej pory fotografowały kompaktami, ale stwierdziły że czasem trzeba użyć silnej lampy błyskowej lub przydaje się możliwość wymiany obiektywów. Po ten aparat sięgną także snobi, gdyż fotografujący najprostszą nawet lustrzanką wygląda o wiele poważniej niż ten, który używa najbardziej wyrafinowanego kompaktu. Do nich zresztą skierowana jest reklama porównująca wymiary masę i cenę Minolty 300si i kompaktu 135EX posiadającego obiektyw o ogniskowej 38 - 135 mm i identyczne możliwości i tryby pracy. Minolta 500 si wtedy (tj 1996 roku) obok Canona EOS 500 najlepiej sprzedającą się amatorską lustrzanką nowej generacji. Wybierali ją ci, którzy wiedzą już że oprócz automatyki naświetlania typu program przydają się automatyki czasu i przysłony oraz ręczne sterowanie parametrami ekspozycji, wiedzą jak można wykorzystać korekcję ekspozycji i to że lampa błyskowa nie włącza się za każdym razem gdy jest ciemno. Jednak w Minolcie 500si brakowało kilku drobiazgów, co mogło bardziej zaawansowanych amatorów zniechęcić do jej zakupu i skierować w stronę konkurencji, bo nie każdy mógł pozwolić sobie na Minoltę 700si, która na giełdzie jest dwukrotnie droższa niż ,,pięćsetka''. By zapełnić lukę pomiędzy tymi modelami, firma wyprodukowała Minoltę 500si super. Jeśli chodzi o kształt, tryby pracy, układ przycisków i pokręteł sterujących oraz sposób obsługi omawiana teraz Minolta jest niemal identyczna z modelem 500si (FOTO-KURIER 11/1994), a tutaj skupię się na dodatkowych możliwościach modelu ,,super''. Pierwsza z nich to punktowy pomiar oświetlenia. Włączany jest jak w większości Minolt przyciskiem znajdującym się po prawej stronie tylnej pokrywy aparatu i wykorzystuje środkowy element ośmiopolowej matrycy pomiarowej. Pomiar punktowy jest jednak w Minolcie 500si super jedynie uzupełnieniem pomiaru matrycowego działającego wyjątkowo dokładnie nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Przycisk pomiaru punktowego może być także wykorzystany przy wykonywaniu zdjęć z użyciem lampy błyskowej. Nie służy on jednak wtedy do dokonania punktowego pomiaru błysku, lecz do włączenia funkcji SLOW SYNC, powodującej że aparat tak dobierze parametry ekspozycji i siłę błysku lampy, by wpływ błysku i oświetlenia zastanego był zbliżony. Drugą dodatkową funkcją wprowadzoną w modelu ,,super'' jest możliwość wykonania dwóch zdjęć na tej samej klatce filmu. Następnym udogodnieniem jest możliwość wyzwolenia migawki za pomocą elektrycznego wężyka spustowego, którego gniazdo umieszczono z prawej strony aparatu. Gniazdo zabezpieczone jest przed zabrudzeniem specjalną zatyczką, ale tak małą, że nie tylko jej szybkie wyjęcie z gniazda, ale i jej późniejsze niezgubienie jest bardzo trudne. Mimo tej drobnej wady gniazdko jest bardzo przydatne gdyż użycie wężyka w wielu sytuacjach ułatwia, a czasem w ogóle umożliwia wykonanie zdjęcia. Ostanią zmianą wprowadzoną w Minolcie 500si super jest zastosowanie stalowego zamiast plastykowego zaczepu bagnetowego. Zmiana ta na pewno podwyższyła koszty produkcji aparatu, ale widocznie stwierdzono, że kupujący nadal krzywym okiem patrzą na elementy konstrukcji wykonane z tworzywa sztucznego i warto ze względów psychologicznych powrócić częściwo do materiałów tradycyjnych. Całe szczęście użytkownicy nie zaglądają do wnętrza aparatu i chyba tylko dlatego aparaty nowych generacji tak dobrze się sprzedają. Podejrzewam, że gdyby zorientowali się że w środku praktycznie nie ma części metalowych, zaczęliby zerkać w kierunku starych Minolt serii XE, lub rozglądać się za Nikonem F2. Tyle o udogodnieniach wprowadzonych w nowej Minolcie, a teraz kilka słów o wadach. Są one drobne i jest ich niewiele. Najbardziej zauważalną jest gaśnięcie licznika zdjęć po wyłączeniu aparatu. Takie rozwiązanie jest dość ryzykowne, gdyż zdarza się że kaseta z filmem jest ciemna, a zatem źle widoczna w okienku w tylnej ściance aparatu. W takiej sytuacji informacja na liczniku zdjęć bywa bardzo pomocna gdyż zmniejsza prawdopodobieästwo otworzenia aparatu z filmem w środku. Drugą wadą jest niesygnalizowanie w żaden sposób włączenia punktowego pomiaru oświetlenia. Wprowadzenie tej sygnalizacji wymagałoby zastosowania nowego, w porównaniu z modelem 500si wyświetlacza, a to widać było nieopłacalne. Całe szczęście pomiar punktowy działa tylko gdy przyciskany jest włączający go przycisk i bardzo trudno jest użyć go nieświadomie. ! Trzecią wadą obecną we wszystkich Minoltach jest nienajdokładniejszy pomiar oświetlenia błyskowego. Co prawda przy fotografowaniu na materiałach negatywowych nie ma to większego znaczenia, ale warto by Minolta dopracowała system pomiaru tak, by w każdych warunkach spisywał się tak dobrze jak przy równoważeniu błyskiem oświetlenia zastanego i rozświetlaniu cieni przy zdjęciach pod światło. Paweł Baldwin data dodania: 11-11-2011
godzina dodania: 20:53
odsłon: 5215
powrót na stronę główną »
Komentarzesortuj według daty: rosnąco | malejąco
Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz. Zobacz także:Test Nikkora Z DX 18–140 mm f/3,5–6,3 VR 13 października 2021 roku firma Nikon zaprezentowała 7,8-krotny zoom Nikkor Z DX 18-140 mm f/3,5-6,3 VR, który - jak zapewnia producent – charakteryzuje się wysoką jakością optyczną zarówno przy krótkiej, standardowej, jak i długiej ogniskowej. W artykule staramy się odpowiedzieć na pytanie: w jakim stopniu ta opinia pokrywa się z rzeczywistością? Wygraj 2500 euro w EISA MAESTRO 2024 - konkurs „Sport i gry” tylko do 8 maja Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie EISA MAESTRO 2024 - "Sport i gry". Główna nagroda wynosi 1500 euro + 1000 euro w głosowaniu na Facebooku. Żeby wziąć udział w konkursie wystarczy wgrać do serwisu foto-kurier.pl do zakładki zdjęcia seryjne/EISA MAESTRO 2024 pliki o dłuższym boku maksymalnie 1200 pikseli (waga maks. 2 MB). Przy korzystaniu z Photoshopa zdjęcia najlepiej zapisać jako „Zapisz dla internetu” („Save for web”). Test Nikona Z f, stylizowanego na FM2 i przewyższającego wzorce - artykuł z Foto-Kuriera 12/23 20 września 2023 r. firma Nikon wprowadziła na rynek pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy Nikon Z f. Nowość inspirowana kultową lustrzanką Nikon FM2 łączy tradycyjny design z zaawansowaną technologią i wysoką jakością zdjęć. Model ten, z wieloma unikalnymi cechami, to sentymentalny ukłon w stronę bogatej historii firmy i dowód na to, że Nikon lubi i wciąż chce zaskakiwać fotografujących i twórców kontentu. Ale ta podrasowana i stylizowana na FM2 wersja Nikona Z 6II pod wieloma względami przewyższa ten ostatni, od którego debiutu minęły już 3 lata (17.10.2020 r.). Na przełomie października i listopada mieliśmy okazję testowania tego modelu i teraz dzielimy się z Państwem naszymi wrażeniami. Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024 Polityka plików cookies | |