Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Foto-Kurier na weekend: Birma - artykuł z Foto-Kuriera 11/12

Jak pisał w „Listach ze Wschodu” Rudyard Kipling, to „kraina niepodobna do wszystkich, które dotąd widziałeś”. Zapada w pamięć każdego fotografa, który choć raz tu dotrze i pozna jej skrywane piękno – magiczne miejsca, uśmiechniętych ludzi oraz buddyjską tradycję.

 

Wioska garncarzy Yandabo. Kobieta układa wysuszone garnki gliniane w kopcu, gdzie będą wypalane przez 2 doby. Canon EOS 50D + Canon 17–85 mm; par. eksp.: 1/200 s; ISO 100; f/10; f=17 mm


Wioska garncarzy Yandabo. Kobieta układa wysuszone garnki gliniane w kopcu, gdzie będą wypalane przez 2 doby. Canon EOS 50D + Canon 17–85 mm; par. eksp.: 1/200 s; ISO 100; f/10; f=17 mm; fot. Rafał Glonek.

 
Rangun
Podróż zaczynamy od lądowania w największym mieście Birmy – Rangunie. Z lotniska jedziemy wśród rozklekotanych samochodów, których pełno jest na tutejszych ulicach. Zdziwienie turysty mogą wzbudzić mijani mężczyźni noszący tradycyjne longyi (tuby z kraciastego materiału) wiązane wokół bioder i żujący liście betelu z orzeszkami areki co chwilę odpluwający czerwoną śliną. Kobiety z kolei mają twarze pokryte żółtą pastą thanaka, będącą swego rodzaju makijażem i ochroną przed słońcem, którą uciera się na kamieniu z kory drzewa o tej samej nazwie.

 

Kiedyś wspaniałe królestwo budzące respekt wśród sąsiadów, potem brytyjska posiadłość kolonialna, a od 1962 r. kraj rządzony twardą ręką przez generałów, którzy pomimo przegranych demokratycznych wyborów w 1990 r. i Szafranowej Rewolucji mnichów, do dziś nie oddali władzy, czyniąc z Birmy polityczny skansen. Paradoksalnie jednak, wskutek długiej izolacji, kraj zachował swój autentyzm i dawny niezmieniony wygląd. Podróż do Birmy jest jak powrót do przeszłości, do Azji sprzed 20 lat. Dzięki wspaniałym zabytkom, przyjaznym mieszkańcom i niezwykłym krajobrazom stanowi obowiązkowy cel podróży każdego fotografa.

Kiedyś wspaniałe królestwo budzące respekt wśród sąsiadów, potem brytyjska posiadłość kolonialna, a od 1962 r. kraj rządzony twardą ręką przez generałów, którzy pomimo przegranych demokratycznych wyborów w 1990 r. i Szafranowej Rewolucji mnichów, do dziś nie oddali władzy, czyniąc z Birmy polityczny skansen. Paradoksalnie jednak, wskutek długiej izolacji, kraj zachował swój autentyzm i dawny niezmieniony wygląd. Podróż do Birmy jest jak powrót do przeszłości, do Azji sprzed 20 lat. Dzięki wspaniałym zabytkom, przyjaznym mieszkańcom i niezwykłym krajobrazom stanowi obowiązkowy cel podróży każdego fotografa.
Ten największy kraj w Azji Południowo-Wschodniej, o powierzchni 676 tys. km2 rozciąga się na 2000 km od szczytów Himalajów po wybrzeże Morza Andamańskiego. Pełna bogactw naturalnych Birma tkwi niestety w letargu gospodarczym spowodowanym przez sytuację polityczną, sankcje międzynarodowe, szalejącą korupcję oraz rządy generałów i jest zaliczana do grona najbiedniejszych krajów Azji.

 

5-milionowy Rangun do 2005 r. był stolicą kraju. Wtedy to generałowie postanowili, podobno z obawy przed ewentualnym atakiem ze strony USA, przenieść swoją siedzibę do, nowo wybudowanego w środku kraju, miasta Nay Pyi Daw.

Rangun jest kolorową mieszanką starej kolonialnej zabudowy, ulicznych targów, świątyń buddyjskich, chrześcijańskich kościołów i meczetów. Warto wstać wcześnie rano, jeszcze przed wschodem słońca, aby wypić w lokalnej herbaciarni mocną czarną herbatę z mlekiem i ruszyć w poszukiwaniu udanego kadru na lokalny targ w hinduskiej dzielnicy lub pojechać nieco dalej na giełdę rybną. Spacerując po starej części Rangunu poznajemy rytm tego niezwykłego miejsca i podpatrujemy życie jego mieszkańców.

 

Kobieta z plemienia Padagung, której szyja ozdobiona jest zwojem z brązu. Canon EOS 50D Canon + EF 24-70 mm f/2,8L; par. eksp.: 1/500 s; ISO 1600; f/2,8; f=165 mm

Kobieta z plemienia Padagung, której szyja ozdobiona jest zwojem z brązu. Canon EOS 50D Canon + EF 24-70 mm f/2,8L; par. eksp.: 1/500 s; ISO 1600; f/2,8; f=165 mm; fot. Rafał Glonek.

 

Nad miastem dominuje 98-metrowa stupa* Szwedagon. Tradycja mówi, że budowla powstała 2500 Iat temu i zawiera w swym wnętrzu relikwie czterech wcieleń Buddy, w tym 8 włosów ostatniego wcielenia – Śiddharthy Gautamy. Kształt obiektu nawiązuje do jego historii. Podobno przed odejściem w stan Nirwany Siddhartha złożył swe szaty, na nie położył okrągłą misę żebraczą, a obok postawił kij tworząc pierwowzór stupy jako symbolu buddyzmu. Według obliczeń miejscowych do ozdobienia Szwedagon zużyto ponad 50 ton złota. Stupę korzystnie jest zwiedzać przed zachodem słońca, kiedy to rozbłyskuje niezwykłym blaskiem. O zmierzchu włączana jest nocna iluminacja, która dodaje temu miejscu magii i daje szansę na zrobienie ciekawego zdjęcia z jeszcze niebieskim tłem nieba. Najlepiej jednak trafić tam na jedno ze świąt, kiedy to miejsce jest odwiedzane przez tysiące wiernych np. święto świateł lub uroczystość całonocnego tkania szat dla posągów Buddy, które przygotowuje się na okres birmańskiej pory chłodnej kiedy temperatury spadają do 20°C.

* stupa – świątynia, w której pierwotnie przechowywano relikwie związane z Buddą, a z czasem zaczęła pełnić rolę miejsca kultu. W Birmie istnieją dwa typy stup: „zedi” w kształcie dzwonu (np. Szwedagon) i „pahto”, do której można wejść i gdzie znajdują się cztery posągi Buddy (np. Pagan).

 

Lokalny transport. Zielona roślina judżinja ma chronić przed nieszczęściami. Canon EOS 350D + Canon 17–85 mm; par. eksp.: 1/1000 s; ISO 400; f/7,1; f=76 mm

Lokalny transport. Zielona roślina judżinja ma chronić przed nieszczęściami. Canon EOS 350D + Canon 17–85 mm; par. eksp.: 1/1000 s; ISO 400; f/7,1; f=76 mm; fot. Rafał Glonek.

 

ciąg dalszy artykułu na następnej stronie...






 
data dodania: 10-07-2020
 
godzina dodania: 14:00
 
odsłon: 2591
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Foto-Kurier na weekend: Tomasz Tomaszewski - Sony A7 w Indonezji - artykuł z Wydania Specjalnego Foto-Kuriera 3/14
fotografia
Foto-Kurier na weekend: „Good to Earth” NATURA JAKO SZTUKA - Lavazza 2019 - artykuł z Foto-Kuriera 1-2/19
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Filipiny - archipelag na skraju Azji - artykuł z Foto-Kuriera 12/08
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Meksyk - kraj bajecznych krajobrazów - artykuł z Foto-Kuriera 7/06
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Nie ma drugiego takiego kraju jak Meksyk! - artykuł z Foto-Kuriera 8/10
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Australia - w środku zimy pod namiot - artykuł z Foto-Kuriera 1/11
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Argentyna cz. II: Z Patagonii do wodospadów Iguazu - artykuł z Foto-Kuriera 5/14
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Ziemia Ognista Tierra del Fuego (Argentyna) - artykuł z Foto-Kuriera 7/13
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Macedonia - malowanie światłem - artykuł z Foto-Kuriera 11/14
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Sycylia w obiektywie Fujifilm HS35, śladem Giuseppe Tornatore i włoskiego kina, artykuł z FK 12/13
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Ekwador - ósmy cud świata - artykuł z Foto-Kuriera 8/08
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Galapagos - Jurassic Park - artykuł z Foto-Kuriera 5/10
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Tomek Michniewicz - Malezja, obrazy na każdym kroku - artykuł z Foto-Kuriera 8-9/13


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.084) / 0.070

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |