| 
 testowe Foto-Kurier na weekend: Ekwador - ósmy cud świata - artykuł z Foto-Kuriera 8/08  ciąg dalszy...
 
  
 Najlepszym sposobem poruszania się po wąskich ulicach Quito jest po prostu spacer, a najlepsze punkty widokowe to Cerro Panecillo, wzgórze dominujące nad Starym Miastem, na którym jest platforma obserwacyjna i figura Matki Boskiej Amerykańskiej, Cima de la Libertad oraz Cruz Loma, a także 3 wieże Basilica del Voto Nacional, z której wykonywałem zdjęcia panoramy Quito. Starówka Quito od 1978 roku jest umieszczona na liście UNESCO. Nie sposób wymienić wszystkich godnych zobaczenia zabytków Quito, po prostu należy tam pojechać i własnymi oczyma je podziwiać. Niedaleko od Quito (ok. 22 km, dojazd autobusem miejskim, cena biletu 0,35 USD) jest sławna miejscowość na równiku – Mitad del Mundo, co znaczy Środek Świata. W miejscowości tej znajduje się cały kompleks turystyczny (wstęp płatny 2 USD), a jego główną atrakcją jest pomnik – wieża zwieńczona potężną kulą z brązu, stojąca dokładnie na równiku. W wieży znajduje się ciekawe muzeum etnograficzne, a z jej tarasu roztacza się rozległy widok na okolicę. Tutaj za 2 USD w biurze Equinoccio można kupić sobie imienny certyfikat potwierdzający wizytę na równiku. W niedalekiej okolicy od tego miejsca jest Reserva Geobotanica Pululahua – obszar ochraniający największy krater wulkaniczny w Ameryce Południowej, Reserva Maquipucuna – dziewiczy las porastający strome zbocza, Reserva Bellavista. 
 
  Ingapirca – ruiny inkaskie. 
 Z terminalu Terestre w Quito niemal co godzinę wyjeżdżają autobusy do Otavalo (cena biletu 8 USD. Czas podróży ok. 2,5 godz.). Otavalo to miasteczko, w którym znajduje się największy i najbardziej znany z rękodzieła artystycznego w Ekwadorze indiański bazar. Tutaj bezpośrednio od Indian można kupić oryginalne ich stroje, papier czerpany, poncha, dywany z wełny alpaki i lamy, instrumenty, rzeźby z kamienia i drewna itp. Dla koneserów takiej tematyki jest to po prostu raj. A przed ogarniętym szałem zakupów należy się zastanowić, ile te wszystkie zakupy będą ważyły i czy na pewno zmieszczą nam się do plecaka. A pokusa jest ogromna, bo wszystko jest piękne i wszystko chciałoby się mieć. 
 
  Quito – straż przed Palacio Presidencial. 
 Jadąc dalej z Quito w kierunku na południe sławną „aleją wulkanów” przejeżdżamy przez Ambato, stolicę prowincji Tungurahua, i dojeżdżamy do Banos, słynnego z gorących źródeł kurortu. Tutaj dowiadujemy się, że bardzo wzrosła aktywność wulkanu Tungurahua (5023 m n.p.m.). Postanawiamy zostać, by na własne oczy zobaczyć zapowiadaną od jakiegoś czasu jego erupcję. Zakwaterowaliśmy się w hotelu Elvita, znajdującego się 7 km od krateru wulkanu. W hotelu można wykupić niedrogo różne wycieczki. W nocy zorganizowano wycieczkę na zbocze sąsiedniej góry, by móc zobaczyć wypływającą z Tungurahua lawę, ale niestety tej nocy jak zaczarowany ucichł. Wróciliśmy do hotelu. Nad ranem potężny jęk Tungurahua obudził całe miasto, wszyscy wybiegli z mieszkań, by zobaczyć, co się dzieje, ale po ok. 2 godz. wielokrotne grzmoty z głębi ziemi ucichły. Rankiem wyjechaliśmy na kolejną wycieczkę – do znajdującego się w dżungli, ok. 20 km od miasta, wodospadu Pailon del Diablo. Niesamowite widoki, również przeprawa przez wiszący nieopodal wodospadu most – fantastyczne miejsce do fotografowania. Następnie powrót do Banos, by tam jeszcze zobaczyć zbudowaną z kamienia wulkanicznego bazylikę, w której znajduje się figurka Nuestra Senora del Agua Santo. Figurka uchodzi za cudowną. 
 
  Ingapirca – skała o kształcie profilu twarzy. 
 Następnego dnia wyjechaliśmy do odległego o 2 godz. jazdy autobusem, leżącego na wysokości 2750 m n.p.m. miasta Riobamba. Wieczorem z telewizji dowiedzieliśmy się, że opuszczone przez nas w południe miasto Banos zostało ewakuowane z powodu wybuchu Tungurahua. Przekazane przez telewizję relacje uświadomiły nam, w jakim byliśmy niebezpieczeństwie. W nocy z oddalonego o kilkadziesiąt km od Tungurahua miasta Riobamba obserwowaliśmy wypływającą z wulkanu lawę. 
 
  Kościół San Blas w Cuenca. 
 
  
 
 
 data dodania: 29-05-2020 godzina dodania: 16:30 odsłon: 7750powrót na stronę główną »   Komentarze  sortuj według daty: rosnąco | malejąco 
					Artykuł nie był jeszcze komentowany.  Zostaw swój komentarz właśnie teraz. Zobacz także:  Foto-Kurier na weekend: Tomasz Tomaszewski - Sony A7 w Indonezji - artykuł z Wydania Specjalnego Foto-Kuriera  3/14   Foto-Kurier na weekend: „Good to Earth” NATURA JAKO SZTUKA - Lavazza 2019 - artykuł z Foto-Kuriera 1-2/19   Foto-Kurier na weekend: Argentyna cz. II: Z Patagonii do wodospadów Iguazu - artykuł z Foto-Kuriera 5/14   Foto-Kurier na weekend: Sycylia w obiektywie Fujifilm HS35, śladem Giuseppe Tornatore i włoskiego kina, artykuł z FK 12/13   Foto-Kurier na weekend: Tomek Michniewicz - Malezja, obrazy na każdym kroku - artykuł z Foto-Kuriera 8-9/13  Canon EOS 30 i EOS 33 - przełomowe lustrzanki Canon EOS 30 i EOS 33 ma precyzyjny, 7-punktowy, oparty na czujniku CMOS system nastawiania ostrości. Canon EOS 30 ma system sterowania ustawieniem ostrości przy pomocy oka, który działa przy pionowym i poziomym układzie aparatu i wykazuje 1,5 razy większą dokładność...  OKIEM EKSPERTÓW ocena zdjęć użytkowników portalu - Foto-Kurier 10/25 Marta Darowska i Tadeusz Koniarz, eksperci nie tylko w dziedzinie fotografii, poddają swojej opinii wybrane zdjęcia użytkowników galerii foto-kurier.pl. Wgrywaj zdjęcia do serwisu jeśli chcesz, żeby nasi eksperci omówili je na łamach Foto-Kuriera. Tym razem swoją uwagę skupili między innymi na zdjęciu, którego autorem jest Dawid Grzeganek, następnym razem może to być seria lub pojedyncze zdjęcie wgrane przez Ciebie.  OLYMPUS Camedia E-10 Olympus wprowadza na rynek cyfrową lustrzankę o symbolu E-10 o rozdzielczości 4 mln pikseli. Aparat ma 1,8-calowy ekran LCD, matrycę 2/3", 4-krotny zoom optyczny o dużej jasności 9-36 mm f/2,0-2,4 (odpowiednik 35-140 mm dla 35 mm). Ma on... Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024 Polityka plików cookies | | |||||||||