Osada Indian Kuna na ich rajskim archypelagu.

Można tam dokonać tanich zakupów wielu markowych produktów. Będąc już w tym rejonie warto zobaczyć miasteczko Portobelo i fort San Lorenzo, którego ruiny wraz z fortyfikacjami w 1980 roku zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO (ok. 1 godziny jazdy miejscowym autobusem za ok. 0,5 USD). W XVII wiecznym kościele pw. Św. Filipa znajduje się otoczona kultem figura Czarnego Chrystusa (El Cristo Negro). Z pełnym zdjęć twardym dyskiem wracam do stolicy, gdzie trwają przygotowania do tygodniowej fiesty karnawałowej.

Jeden z mieszkańców wyspy przewożący turystów

W tym czasie wszyscy mają wolne, nie pracują i nie uczą się. Każdego dnia rozpoczyna się ona w godzinach popołudniowych i trwa do późnych godzin nocnych. Szkoły samby przygotowują się przez cały rok by jak najkorzystniej wypaść. Także dzielnice miasta rywalizują ze sobą w pomysłach zaprezentowania się w paradzie. Parada jest organizowana po przeciwnej stronie zatoki vis a vis pałacu prezydenckiego. Cała strefa chroniona jest przez wojsko i policję. Jest naprawdę bezpiecznie. By wejść do strefy, w której odbywa się parada trzeba przejść przez specjalne „bramy” i poddać się kontroli policji. Tutaj też pomógł mi wspomniany list od ambasadora. Po jego okazaniu nie musiałem stać w długich kolejkach oczekujących osób na wejście oraz okazując legitymację prasową Foto-Kuriera wskazano mi najlepsze miejsca dla prasy i telewizji. Wewnątrz strefy znajdują się specjalne stoiska gdzie można skosztować różnych potraw i napitków, również i tych z procentami. W centralnym miejscu ustawiona jest scena, na której odbywają się koncerty i występy. Na bajecznie kolorowych platformach, we wspaniałych strojach paradują najpiękniejsze kobiety świata i muzycy, którzy na przeróżnych instrumentach wybijają rytmy samby. Atmosfera i wrażenia są praktycznie nie do opisania. Tutaj po prostu trzeba być z aparatem i uwiecznić to wszystko co widzą nasze oczy.

Karnawał w Las Tablas.

Uczestnicy karnawału w Panama City.