fot. Krystian Bielatowicz: Owce są źródłem wełny, mleka i mięsa. Do obowiązków juhasa należy całodobowa opieka nad owcami, ich wypasanie, strzyżenie oraz dojenie. Owce strzyżone są dwa razy w roku. Dojenie odbywa się 2 razy dziennie, o 4 rano i o 3 po południu. Z jednego dojenia uzyskuje się 4-5 wiader mleka, każdorazowo towarzyszy temu wyrób oscypka, buncu i żętycy. Oscypki wędzone są 3 dni. 

Krystian Bielatowicz

Fotograf, filmowiec, archeolog. Specjalizuje się w dokumencie fotograficznym i filmowym. Redaktor portalu SzerokiKadr.pl, przez wielu postrzeganego jako najlepszego serwisu o fotografii w Polsce. Realizuje tam wszystkie multimedia, tworząc tym samym jedyne takie miejsce w sieci, z bazą ponad stu wywiadów z najwybitniejszymi polskimi fotografami ze wszystkich dziedzin. W 2009r. stworzył autorskie wideoporadniki o fotografii. Wykładowca Akademii Nikona, ekspert z zakresu fotoreportażu, filmu, street photo i fotoekspedycji. Na swoich warsztatach przeszkolił już ponad tysiąc osób. Zasiadał w jury konkursu Grand Press Photo (2014, 2015) oraz w Ogólnopolskim Konkursie Fotograficznym „Fotomaraton 2015 Szczecin”. Swoje prace prezentował na wystawach w Polsce, Nowym Jorku, Peru. Jego materiały były publikowane w najważniejszych tytułach prasowych, w m.in. National Geographic, Polityce, Newsweeku, Dużym Formacie. Strony autorskie: www.bielatowicz.com, www.minidoc.pl

fot. Krystian Bielatowicz: Obecne pokolenie juhasów wydaje się być tym ostatnim. Młodzi ludzie nie garną się już do ciężkiej pracy na halach, uciekają do miast.

Fotografowanie osób przy pracy w ich naturalnym otoczeniu różni się od pracy z wynajętymi do sesji modelkami. Równie ważne co umiejętności techniczne jest nawiązanie kontaktu z ludźmi, tak by zabrali fotoreportera w podróż do swojego świata. – Cechami fotografa reportażysty powinny być komunikatywność i otwartość oraz nieograniczone możliwości przystosowania się do warunków pracy. Fotograf musi umieć znaleźć się w środku świata, który fotografuje – mówi Krystian. Na szczęście jego podopieczni będą mieli ułatwione zadanie i przetarty szlak. Już od kilkunastu sezonów pracuje on nad dokumentem o pienińskich pasterzach. Dzięki temu uczestnicy warsztatów bez problemu obejrzą od kuchni proces powstawania oscypka. Nie oznacza to jednak, że będzie łatwo.

fot. Krystian Bielatowicz: Stada owiec są coraz mniej liczne. Wyrób oryginalnego oscypka okazuje się mniej opłacalny, zastępuje się go wyrobami z krowiego mleka. Aby trafić na prawdziwy, owczy ser, trzeba odnaleźć odpowiednią bacówkę. Taką właśnie jest bacówka w Jaworkach, małej wsi przy granicy ze Słowacją.