F-K: Kiedyś przy ul. Lwowskiej 2a znajdowało się jedno z większych laboratoriów usługowych w W-wie pracujące na urządzeniach i materiałach Agfy. Jak to się stało, że na ich miejscu pojawiła się państwa firma, współpracująca z Fujifilm?
ADStudio: Dagmar od zawsze, czyli od powstania ADStudio w 1990 r, pracował z Fujifilm. A jak to się stało, że trafiliśmy na to, można powiedzieć, miejsce z fotograficzną historią…? Kiedy Dagmar zdecydował się 6 lat temu przenieść laboratorium do Warszawy, razem jeździliśmy po mieście odwiedzając różne laboratoria fotograficzne – chcąc poznać warszawski rynek oraz szukając potencjalnego miejsca na nasze laboratorium. Przejeżdżając przez Plac Konstytucji, przypomniało mi się, że przy Placu Politechniki od zawsze było laboratorium – skręciliśmy więc w Nowowiejską i zaparkowaliśmy przy ul. Polnej. Dagmar, jak tylko wyszedł z samochodu i zobaczył to „stare” laboratorium, powiedział: „to jest to miejsce…”. Ale tam jeszcze działał „stary” lab! Okazało się jednak, że właściciel zmarł przed kilkoma laty, a miejsce, mimo, że jeszcze ostatkiem sił funkcjonujące, jest do wynajęcia. Po roku i trzech miesiącach od tego momentu, w kwietniu 2012 roku, po generalnym remoncie, otworzyliśmy sklep, laboratorium i studio przy Lwowskiej 2a, kontynuując tradycję tego miejsca. Wiem, że fakt ten – kontynuowania tradycji – wpłynął na właścicielkę lokalu, żeby to nam go „oddała”. Nie tylko bowiem my byliśmy chętni na taką lokalizację…

Paulina, maj 2016, 2-godzinna sesja biznesowa, 4 zdjęcia w 3 stylizacjach. Do sesji użyto 7 lamp błyskowych Hensel (4 z soczewkami fresnela + wrota, 1 beauty dish, 2 softboxy 40×180 cm). Fot. Agnieszka i Dagmar Łosowscy ADStudio

Martin Hugh Henley, kwiecień 2015, 3-godzinna sesja portretowa, 4 zdjęcia. Do sesji użyto 9 lamp światła ciągłego (6 lamp Dedolight 150 W, 3 lampy Hensel Starspot 3000 z soczewkami fresnela i pilotami 650 W + wrota). Fot. Agnieszka i Dagmar Łosowscy ADStudio

F-K: Czy również dzisiaj wykonują państwo odbitki na papierach halogenosrebrowych, czy też rynek wydruków zdominowały już wydruki cyfrowe?
ADStudio: Do połowy 2016 r. wywoływaliśmy filmy małoobrazkowe i średnioformatowe. Niestety ilość zamówień systematycznie malała i w pewnym momencie nie daliśmy rady utrzymywać stabilnego procesu C-41. W dalszym ciągu można u nas za to skanować wywołane już negatywy i diapozytywy. Odbitki fotograficzne naświetlamy i wywołujemy w maszynie Fujifilm Frontier 7900 – jest to największy model „labu” Fujifilm. Korzystamy tylko i wyłącznie z chemii Fujifilm i papierów z ich najwyższej linii profesjonalnej DPII. Połączenie wszystkich składowych jednego producenta umożliwia osiągnięcie maksymalnej jakości odbitek. Cały proces podlega zarządzaniu barwą – co pół roku tworzymy aktualne profile ICC do każdego rodzaju papieru (lustre, silk, pearl, glossy, velvet). Sami korzystamy z dobrodziejstw kalibracji i krzewimy tę wiedzę wśród naszych klientów. Proces mokry umożliwia wykonywanie powiększeń do formatu 30×45 (maks. 30×91 cm) – podyktowane jest to maksymalną szerokością roli papieru w maszynie (30,5 cm). Większe formaty drukujemy na papierze i płótnie 12-kolorowym ploterem pigmentowym Canona – o szer. 111,8 cm. Technika „suchych labów” wciąż jeszcze wymaga dopracowania – nie są to tak wydajne urządzenia jak maszyny Frontier, same odbitki - wydruki mają trochę inne właściwości „organoleptyczne”, niż wykonane na papierach halogenosrebrowych. Przymierzamy się do testów najmniejszego suchego labu Fujifilm – DX100 – ze względu na jego mobilność i związane z tym nowe możliwości.

Ariadna i Aaron,  wrzesień 2016, 2-godzinna sesja zdjęciowa, zaplanowane tylko 1 zdjęcie mamy z dzieckiem – portret na płótnie 70×100 cm. Do sesji użyto 6 lamp błyskowych punktowych Hensel (wszystkie z  soczewkami fresnela + wrota). Fot. Agnieszka i Dagmar Łosowscy ADStudio

F-K: W grudniu byliśmy świadkami otwarcia u państwa „Domu Instax’a”. Jak do tego doszło i co można znaleźć na państwa półkach?
ADStudio: Od zawsze współpracowaliśmy z Fujifilm, a Fujifilm zawsze doceniało nasze laboratorium. A ponieważ w 2013 roku przy naszym laboratorium otworzyliśmy także kawiarnię – Fujifilm zaproponowało nam aby dokonać pewnych modyfikacji, zmiany wizerunku kawiarni i zamienić ją z Cafe Studio na Instax Cafe wraz z Instax Store – czyli miejscem, gdzie można napić się dobrej kawy, wypróbować aparaty i drukarki Instax oraz kupić wszystko co jest w Polsce dostępne do tego typu aparatów – czyli paski, pokrowce, albumy, ładunki…

Laura Raab – aktorka, grudzień 2016, sesja 8-godzinna, 10 zdjęć, 5 stylizacji i zmian oświetlenia. Do sesji użyto 5 lamp błyskowych punktowych Hensel ( wszystkie z soczewkami fresnela + wrota). Fot. Agnieszka i Dagmar Łosowscy ADStudio

Hensel 3000AS

Hensel TRIA 3000 AS to generator asymetryczny mający cztery złącza do lamp. Umożliwia niezależne sterowanie energią oświetlenia błyskowego dla 2 grup lamp. Wygodne pokrętło zmian nastaw z krokiem co 1/10 EV w zakresie 6,5 EV i wyświetlacz LED informujący o nastawionej energii ułatwiają precyzyjny dobór odpowiedniej wartości nawet w całkowitych ciemnościach. ­Generator dostępny jest w wersji ­Multivoltage, którą można zasilać z sieci 230 V lub 110 V.

F-K: Z tego co nam wiadomo Agnieszka wpadła na pomysł otwarcia mini baru dla fotografów i klientów studia. Jak w praktyce wygląda jego funkcjonowanie i czy mają państwo w ofercie jakieś fotograficzne specjały?
ADStudio: Tak, zgadza się – od początku chcieliśmy wygospodarować „kącik” z kawą, abyśmy mieli miejsce na spotkania z klientami. Zazwyczaj spotykaliśmy się z nimi, aby omówić sesję fotograficzną u nich, lub u nas w domu – a to mało profesjonalne i może być nawet niebezpieczne. Naturalną koleją rzeczy na spotkania wybieraliśmy kawiarnie. W pewnym momencie zaczęliśmy wykorzystywać dogodną lokalizację naszego laboratorium i zaczęliśmy spotykać się w nim przy kawie. Z początku był to mały ekspres do kawy, taki domowy. Z biegiem czasu przerodziło to się w prawdziwą kawiarnię – z naprawdę dobrą kawą i świetnymi baristami.
Nasza kawiarnia otwarta jest dla wszystkich – i dla klientów laboratorium, którzy np. czekają na wydruk zdjęć, i dla ludzi, którzy wejdą tylko na kawę, herbatę. Coraz częściej goszczą u nas fotografowie, którzy spotykają się tu ze swoimi klientami. Fotografowie ci są jednocześnie klientami naszego laboratorium – dlatego na ścianach wiszą prace, jakie można u nas zamówić (wydruki wielkoformatowe, płótna), na półkach leżą albumy i fotoalbumy, które wykonujemy – fotograf od razu może pokazać klientom jak może wyglądać ich fotoalbum, czy wydruk na ścianę. Nad stolikami wiszą lampy z żarówkami Solux – idealnymi do oceny barw odbitek – aby albumy, fotografie, które klienci oglądają wyglądały tak, jak powinny.