Wydania FK: 169,
publikacje: 9013,
wydarzenia: 2235,
opisy i testy: 2073,
galerie zdjęć: 287247,
użytkownicy: 9694
Trwa wyszukiwanie informacji - proszę czekać ...
Wyniki wyszukiwania dla podświetlonej kategorii
Jacek Bonecki - Jak fotografować samochody w konflikcie z „Cywilizacją misiów” - artykuł F-K 12/05
Foto-Kurier rozmawia z Jackiem Boneckim, filmowcem, fotografem i miłośnikiem motoryzacji, który specjalizuje się w zdjęciach szybkich samochodów i... pięknych dziewczyn. Wywiad pochodzi z Foto-Kuriera 12/2005
fot. Jacek Bonecki
Foto-Kurier: Ma Pan szerokie zainteresowania: film, telewizja, fotografia. Czy jest coś jeszcze?
Jacek Bonecki:
Mam wiele pasji, ale tylko z tych trzech dziedzin czerpię dochody. To
wszystko jest nieco skomplikowane. Z wykształcenia jestem operatorem
filmowym i fotografem, skończyłem Szkołę Filmową w Katowicach. Często
staję za kamerą, ale jestem też producentem telewizyjnym. Fotografuję,
ale potrafię również pisać. Wszystko, co robię, bawi mnie i dzięki temu
nie popadam w rutynę. Moim marzeniem jest utrzymywać się tylko i
wyłącznie z fotografii. Na razie jednak jest to nierealne.
Jacek Bonecki
Jacek Bonecki, z zawodu operator filmowy i fotograf, urodził się w Świnoujściu w kwietniu 1969 roku. Choć pierwszy aparat – średnioformatowy Ami 66 – dostał na Komunię, przygodę z fotografia na poważnie rozpoczął dopiero w szkole średniej. Wtedy też zaczął działać w klubie XTL, założonym w 1970 r. Po zdaniu matury rozpoczął studia w Szkole Filmowej w Katowicach, gdzie – jak sam mówi – spotkał ludzi, którzy wywarli wpływ na jego myślenie o fotografii. Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie.
F-K: Co dała Panu szkoła filmowa?
J.B.: Przede
wszystkim nauczyła mnie opowiadać historie za pomocą obrazu.
Nieskromnie powiem, że moje prace takie właśnie są: przemyślane
sekwencje kadrów, opowiadające jakąś historię. Robię to w sposób
filmowy. Przyznaję to otwarcie. Szkoła filmowa wykształciła we mnie
także poczucie estetyki i dobrego smaku. Nauczyła jak patrzeć na pewne
rzeczy, jak eksponować to, co najistotniejsze.
fot. Jacek Bonecki
F-K: Czy szkoła filmowa miała wpływ również na to, że większość zdjęć robi Pan w poziomie?
J.B.:
Absolutnie tak. Jak mawiano w szkole filmowej, poziom to jedyny
właściwy kadr. W kinie pion nie istnieje. Możesz zrobić panoramę z dołu
do góry czy odwrotnie, i właśnie to zastępuje w kinie pion. Możesz
zawsze zrobić 6 zdjęć w poziomie i ułożyć je w pion. W kinie brak pionu
jest kwestią ideologii, nie przyzwyczajenia. Nie istnieje kadr pionowy,
nie myślisz o nim w ogóle. Dlatego większość moich zdjęć jest w
poziomie.
F-K: Proszę powiedzieć, jak zaczęła się Pana przygoda z fotografią?
J.B.:
Całkiem zwyczajnie. Dostałem aparat fotograficzny na Pierwszą Komunię.
Był to Ami 66. O mało nie wpadłem wtedy w kompleksy. Wszyscy
fotografowali na małym obrazku, mieli 36 klatek, a ja od razu miałem
średni format i tylko 12 klatek. Byłem za młody, aby to docenić. Potem
moją flotę uzupełniła jeszcze Zorka 4.
fot. Jacek Bonecki
F-K: Należał Pan do jakiegoś koła fotograficznego?
J.B.:
Tak. Dorastałem w Świnoujściu. Tam też razem z przyjaciółmi w latach
80. aktywnie działaliśmy w fotoklubie XTL. Swoją pasję rozwijałem potem
na studiach w Katowicach.
F-K: Teraz mieszka Pan w Warszawie...
J.B.:
Tak, nie boję się zmian. Jak łatwo się domyślić, tu są największe
możliwości rozwoju, najłatwiej jest o pracę, chociaż miasto – jak dla
mnie – kompletnie nie posiada atmosfery twórczej.
fot. Jacek Bonecki
F-K: Czy mógłby Pan wymienić największe projekty, w których Pan uczestniczył?
J.B.:
Pracowałem przy kilku serialach telewizyjnych, stałem za kamerą w
produkcjach fabularnych, zrealizowałem kilkadziesiąt teledysków – m.in.
dla Roberta Gawlińskiego, Zbigniewa Hołdysa i zespołu Myslovitz,
uczestniczyłem w realizacji filmów reklamowych i programów cyklicznych,
takich jak 30Ton, Automaniak, Zakręt, Lalamido, Autosalon, HBO na
stojaka, i wielu innych. Łącznie było tego kilkaset programów. Robiłem
zdjęcia do kalendarzy, plakatów, a także fotografie reklamowe. Niektóre z
nich były później wykorzystywane w filmach. Przez 15 lat trochę się
tego uzbierało...
13 października 2021 roku firma Nikon zaprezentowała 7,8-krotny zoom Nikkor Z DX 18-140 mm f/3,5-6,3 VR, który - jak zapewnia producent – charakteryzuje się wysoką jakością optyczną zarówno przy krótkiej, standardowej, jak i długiej ogniskowej. W artykule staramy się odpowiedzieć na pytanie: w jakim stopniu ta opinia pokrywa się z rzeczywistością?
Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie EISA MAESTRO 2024 - "Sport i gry". Główna nagroda
wynosi 1500 euro + 1000 euro w głosowaniu na Facebooku. Żeby wziąć udział w konkursie wystarczy wgrać do serwisu
foto-kurier.pl do zakładki zdjęcia seryjne/EISA MAESTRO 2024 pliki
o dłuższym boku maksymalnie 1200 pikseli (waga maks. 2 MB). Przy
korzystaniu z Photoshopa zdjęcia najlepiej zapisać jako „Zapisz dla
internetu” („Save for web”).
20 września 2023 r. firma Nikon wprowadziła na rynek
pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy Nikon Z f. Nowość inspirowana kultową
lustrzanką Nikon FM2 łączy tradycyjny design z zaawansowaną technologią
i wysoką jakością zdjęć. Model ten, z wieloma unikalnymi cechami, to
sentymentalny ukłon w stronę bogatej historii firmy i dowód na to,
że Nikon lubi i wciąż chce zaskakiwać fotografujących i twórców
kontentu. Ale ta podrasowana i stylizowana na FM2 wersja Nikona Z 6II
pod wieloma względami przewyższa ten ostatni, od którego debiutu minęły
już 3 lata (17.10.2020 r.). Na przełomie października i listopada
mieliśmy okazję testowania tego modelu i teraz dzielimy się z Państwem
naszymi wrażeniami.
Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024