Facebook
Poczta
Forum
Sklep
Logowanie
Dodaj
zdjęcie
Wydrukuj
zdjęcie

Od 1996 roku Foto-Kurier
jest jedynym polskim
przedstawicielem
panelu fotograficznego
stowarzyszenia EISA

SZUKAJ

Fotografia bez granic - Marcin Jamkowski

ciąg dalszy...

 

 

Andrzej Piętowski, kierownik wyprawy National Geographic do źródeł Amazonki, nie powstrzymuje emocji po powietrznej inspekcji rejonu źródeł z helikoptera wypożyczonego ekspedycji przez Prezydenta Peru. Miesięczne badania pozwoliły ustalić, że początkiem „Rzeki rzek” jest górski strumień Carhuasanta. Canon EOS 5 + Canon 16–35 mm f/2,8 L, film Fujichrome ­Velvia ISO 50, lampa błyskowa Canon Speedlite 430 EX II.

Andrzej Piętowski, kierownik wyprawy National Geographic do źródeł Amazonki, nie powstrzymuje emocji po powietrznej inspekcji rejonu źródeł z helikoptera wypożyczonego ekspedycji przez Prezydenta Peru. Miesięczne badania pozwoliły ustalić, że początkiem „Rzeki rzek” jest górski strumień Carhuasanta. Canon EOS 5 + Canon 16–35 mm f/2,8 L, film Fujichrome ­Velvia ISO 50, lampa błyskowa Canon Speedlite 430 EX II; fot. Marcin Jamkowski.

 

F–K: Czy będąc naczelnym również fotografowałeś?
M.J.:
Tak. Zrobiłem kilka reportaży. W Egipcie, Grecji, na Bałtyku i na Grenlandii. Najbardziej dumny byłem z reportażu o „Steubenie”, bałtyckim wraku hitlerowskiego okrętu, na którym w 1945 r. zginęło trzy razy więcej ludzi niż na Titaniku. Kompletnie wtedy nieznana historia. Znalazłem w Niemczech ocalałych rozbitków, w Rosji marynarzy, którzy posłali go na dno i poprowadziłem nurkową międzynarodową wyprawę National Geographic na dopiero co odkryty wrak, leżący na głębokości 72 metrów. Reportaż był cover story nie tylko w amerykańskiej edycji NG, ale i w 22 innych edycjach językowych na całym świecie.

F-K: Duma?
M.J.:
I to jaka!

 

Grupa wspinaczy stoi na wierzchołku Monkey Face w Parku Stanowym Smith Rock w Oregonie, USA. To jedna z najsłynniejszych amerykańskich turni, na których rozwijało się wspinanie skałkowe. Na wschodniej ścianie znajduje się droga „Just Do It”. Canon EOS 5D Mk II + Canon 24–105 mm f/4 L IS.

Grupa wspinaczy stoi na wierzchołku Monkey Face w Parku Stanowym Smith Rock w Oregonie, USA. To jedna z najsłynniejszych amerykańskich turni, na których rozwijało się wspinanie skałkowe. Na wschodniej ścianie znajduje się droga „Just Do It”. Canon EOS 5D Mk II + Canon 24–105 mm f/4 L IS; fot. Marcin Jamkowski.

 

F-K: W Twoim życiorysie czytamy, że w 2007 roku zrezygnowałeś z funkcji naczelnego w National Geographic i zostałeś szefem firmy Adventure Pictures, niezależnym dziennikarzem naukowym i fotografem wyprawowym. To dość odważna decyzja, czy zdradzisz nam co było jej podstawą i czy jej nie żałujesz?
M.J.:
Różnica między byciem zastępcą naczelnego, a naczelnym jest taka, że w pierwszym przypadku używasz Worda i Photoshopa, a w drugim Excella. Po kilku latach używania arkuszy kalkulacyjnych zamarzyłem o powrocie do korzeni. Porozumieliśmy się z szefostwem i gładko przekazałem swoje obowiązki mojej następczyni – Martynie Wojciechowskiej. Mnie wtedy już ciągnęło do innej mojej wielkiej pasji – do filmu. Postanowiłem wrócić do szkoły. Postarałem się o stypendium w Stanach, gdzie chciałem studiować film. Dostałem kapitalne roczne stypendium w Cambridge koło Bostonu, gdzie na Harvardzie i na MIT studiowałem reżyserię, scenopisanie i produkcję filmu dokumentalnego. Jednym z moich nauczycieli był Danny Rubin, autor scenariusza do „Dnia Świstaka”, a innym – dyrektor harwardzkiego teatru. Świetni nauczyciele! Po powrocie do Polski zacząłem kręcić filmy. Zrobiłem „No Man Left Behind” dla Kanadyjczyków o trzech ostatnich ofiarach Wojny Wietnamskiej i filmy o polskiej archeologii dla UNESCO. Ale przede wszystkim „Uratowane z potopu”, który reżyserowaliśmy razem z Kostkiem Kulikiem przez... 10 lat! Film opowiada historię naszej wyprawy (kierował nią archeolog Hubert Kowalski), która poszukiwała marmurowych skarbów króla Jana Kazimierza zrabowanych z królewskiego pałacu i zatopionych w nurtach Wisły w czasie potopu szwedzkiego. Filmowaliśmy we trójkę – Kostek, Marzena Hmielewicz i ja. Jestem bardzo zadowolony z efektu. Przepiękna, nieznana historia i przepiękne zdjęcia. Zawsze marzyłem, żeby właśnie takie filmy robić. Bardzo jestem z niego dumny.

 

Tomek „Uśmiech” Samitowski podczas pierwszego przejścia nowej drogi „Ostatnie piwo w Hombori” na turni Kaga Tondo w masywie Ręki Fatimy w Mali, Afryka. Przejście 600-metrowej drogi trwało trzy dni i wymagało dwóch noclegów w ścianie. Canon EOS 5, obiektyw Canon 16–35 mm f/2,8 L USM, film Fuji ISO 100.

Tomek „Uśmiech” Samitowski podczas pierwszego przejścia nowej drogi „Ostatnie piwo w Hombori” na turni Kaga Tondo w masywie Ręki Fatimy w Mali, Afryka. Przejście 600-metrowej drogi trwało trzy dni i wymagało dwóch noclegów w ścianie. Canon EOS 5, obiektyw Canon 16–35 mm f/2,8 L USM, film Fuji ISO 100; fot. Marcin Jamkowski.

 

F-K: Film jest jedną z nóżek na których stoisz. Ale jesteś też niezależnym dziennikarzem i fotografem. Współpracujesz nadal m.in. z National Geographic Polska, Focusem, Kontynentami, Gazetą Wyborczą, Newsweekiem, Twoim Stylem ale też z amerykańskim Outside. Na czym polega specyfika twojej dzisiejszej pracy? Czy nadal fotografujesz? Czy bycie fotografem w dzisiejszych czasach to już za mało?
M.J.:
Ja lubie opowiadać historie, to jest dla mnie najciekawsze. Język jaki sobie wybiorę dla opowieści jest dla mnie drugorzędny – czy to będą słowa, fotografie, czy ruchome obrazy zależy od historii. Ona jest dla mnie najważniejsza, jej narracja, postacie, fakty, zwroty akcji. Są takie tematy, które lepiej opowiedzieć piórem, są takie, które lepiej leżą, gdy się je pokaże na zdjęciach. Ja najchętniej wybieram takie, w których mogę użyć dwóch języków – tekstu i zdjęć – ale nie stronię od takich, w których używam tylko jednego. Zawsze pasjonowała mnie nauka, odkrycia, eksploracja i podróże. Chętnie więc wybieram takie tematy z pogranicza. A to jadę do Sudanu na całą zimę z archeologami, którzy odkopują nieznane królestwa znad Nilu, a to do Czech z nurkami, którzy szukają najgłębszej zalanej jaskini świata, a to do Maroka by pokazać jak w marokańskiej kuchni zaklęte są losy ludzi gór, koczowników pustyni i osiadłych rolników, czyli historia kraju.

 

ciąg dalszy artykułu na następnej stronie...


 
data dodania: 23-03-2020
 
godzina dodania: 12:25
 
odsłon: 4865
powrót na stronę główną »

fotografia

Komentarze

zostaw komentarz

sortuj według daty: rosnąco | malejąco

Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz.
powrót na stronę główną »



Zobacz także:

fotografia
Dla ochłody "Magia Północy" - wywiad z Dariuszem Bruhnke, pogromcą zorzy polarnej z Foto-Kuriera 10/20 - w wersji dla każde
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Florian Schulz - najlepszy fotograf środowiska naturalnego. Wywiad z Foto-Kuriera nr 3/2011
fotografia
Fotografia reklamowa - Arek Kempka - wywiad - pełna wersja z Foto-Kuriera 2/2013; Foto-Kurier na weekend
fotografia
Karol Nienartowicz - Krajobraz górski - wywiad z Foto-Kuriera 4/22 - na weekend
fotografia
Foto-Kurier na weekend - ABC mistrzowskiego krajobrazu: Marek Biegalski - artykuł z Foto-Kuriera 4-5/20
fotografia
Czarek Sokołowski fotograf „demokracji”, czyli o ważnych sprawach obiektywnie, artykuł z FK 12/20
fotografia
Fotografia to pasja, która pozwala mi żyć - wywiad z Jerzym Kośnikiem z Foto-Kuriera 8/96
fotografia
Fujifilm optymistycznie patrzy w pszyszłość - wywiad z Tomaszem Taberskim o działaniach firmy w dobie pandemii
fotografia
Foto-Kurier na weekend: Fotografuje najszybsze samoloty świata - artykuł z Foto-Kuriera 1/11
fotografia
Fotograf do zadań specjalnych - Marek Arcimowicz - pełny artykuł z Foto-Kuriera 7/18, czyli Foto-Kurier na weekend
fotografia
Zbigniew Staszyszyn - "Na szczycie był przed Alpinistami" - wywiad z Foto-Kuriera 6/1996
fotografia
"Na szczycie był przed Alpinistami II" - ciąg dalszy wywiadu ze Zbigniewem Staszyszynem - pełny tekst z Foto-Kuriera 7/96


 
cofnij przenieś na początek strony
Wszelkie prawa zastrzeżone www.foto-kurier.pl  © 2000-2024. (0.133) / 0.105

Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024

Polityka plików cookies   |