Wydania FK: 169,
publikacje: 9011,
wydarzenia: 2235,
opisy i testy: 2073,
galerie zdjęć: 287158,
użytkownicy: 9693
Trwa wyszukiwanie informacji - proszę czekać ...
Wyniki wyszukiwania dla podświetlonej kategorii
Foto-Kurier na weekend: Fotografuje najszybsze samoloty świata - artykuł z Foto-Kuriera 1/11
ciąg dalszy...
Klucz samolotów TS-11 Zespołu Akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry. Na co dzień ich domem jest Dęblin, jednak w trakcie sezonu letniego goszczą na pokazach lotniczych w Polsce i całej Europie. Pilotami zespołu są instruktorzy Szkoły Orląt; fot. Mariusz Adamski.
F.K.: Z tego, co Pan powiedział wynika, że lata Pan również odrzutowcami
w miejscu, w którym zwyczajowo leci II pilot, i stamtąd wykonuje Pan
zdjęcia. Czy w związku z tym musi Pan przejść specjalne szkolenia,
a jeśli tak, to jakie, zanim Pan zasiądzie w kabinie samolotu?
M.A.: Oczywiście przy moim zawodzie nie można pozwolić sobie na żadne
niepotrzebne ryzyko. Każdy przecież chce wrócić na ziemię bezpiecznie.
Przed każdą sesją przechodzę specjalistyczne przygotowanie do lotu
z tzw. ratownictwa wysokościowego, czyli mówiąc prościej, z awaryjnego
opuszczania kabiny oraz postępowania w sytuacjach szczególnych. Jednym
z etapów tego szkolenia jest przygotowanie do ewentualnego
katapultowania się. Jest to ostateczne działanie, gdy okaże się, że inne
możliwości uratowania załogi oraz samolotu są niemożliwe. Program
szkolenia pilotów kładzie olbrzymi nacisk na przygotowanie ich na tę
ekstremalną ewentualność. Fotograf latający na wielu typach samolotów
jest w dużo trudniejszej sytuacji, gdyż wymaga się od niego umiejętnego
postępowania w kabinach różnych typów samolotów, a nie tylko jednego.
Każdy samolot, i proces katapultowania z nich są inne. Niektóre mogą być
nawet dość zbliżone, ale jeszcze inne zwykle są zupełnie od siebie
różne. Podając za przykład wspomniane już wcześniej TS-11 i MiG-29
okazuje się, że dzieli ich przepaść nie tylko technologiczna, ale
i proceduralna. Katapultowanie z samolotu MiG-29, który wyposażony jest
w uznany za najlepszy na świecie fotel K-36, jest po prostu w pełni
automatyczne. Nie ma różnicy, czy za umieszczone między nogami „uszy”
pociągnie ktoś z pierwszej czy drugiej kabiny. Cały proces zadziała tak
jak powinien, z zachowaniem odpowiedniej kolejności. Członkowie załogi
nie muszą o niczym dalej myśleć. Jeżeli stracą przytomność podczas
katapultowania w wyniku bardzo dużego przeciążenia, to ostatecznie
obudzą się po wszystkim dyndając na spadochronie i zbliżając się
bezpiecznie do ziemi. Do tego należy dodać, że fotel K-36 zadziała nawet
wtedy, gdy załoga zdecyduje się katapultować na ziemi. Jest to fotel
tak zwanej klasy 0-0, czyli umożliwia katapultowanie przy zerowej
prędkości i wysokości. Nie zalecam sprawdzania działania tego fotela
w hangarze, gdyż można niezłą dziurę w dachu zrobić głową, a to może
nieco zaboleć J.
PZL 130 TC-II Orlik. Canon EOS-1 D Mark III + Canon EF 24–70 mm f/2,8L USM. Par. eksp.: 1/200 s; ISO 200; f/7,1; f=24 mm; fot. Mariusz Adamski.
F.K.: A jak to wygląda w przypadku TS-11 Iskra?
M.A.: Niestety nieco gorzej. W tym odrzutowcu minimalna wysokość
do katapultowania to 250 metrów. Zaznaczyć również należy, że dotyczy
to lotu poziomego. W innych pozycjach limity są jeszcze większe. Jak
widać w przypadku Iskry, jeżeli do poważnej awarii dojdzie podczas
startu lub na podejściu do lądowania, to piloci są praktycznie bez szans
na jakikolwiek ratunek. Dodatkowym utrudnieniem w przypadku starszych
foteli jest brak pełnej automatyki. W TS-11 katapultujący się musi
pamiętać o wielu czynnościach. Musi w odpowiednim czasie zrzucić owiewkę
kabiny, dociągnąć pasy; osoba z tylnej kabiny musi wystrzelić się przed
tą z pierwszej, aby uniknąć poparzenia przez gazy wylotowe z ładunków
pirotechnicznych w fotelu. Należy również pamiętać o ustawieniu nóg
na specjalnych podstawkach tuż przed katapultowaniem. Jeżeli się tego
nie zrobi, to można być pewnym, że jeśli nawet wylądujemy bezpiecznie
na spadochronie, to już z obciętymi nogami. A to jeszcze nie koniec.
W przypadku Iskry po wykatapultowaniu spadochron też sam się nie
otworzy. Człowiek spada swobodnie wpięty do fotela. Musi się z niego
uwolnić, aby spadochron mógł się zacząć otwierać. W tym celu należy
zrobić (oczywiście wszystko podczas spadania i koziołkowania
w powietrzu) coś w rodzaju kociego grzbietu i postarać się odrzucić
od siebie przylegający fotel.
Zespół Biało-Czerwone Iskry w swoim najliczniejszym składzie 7 samolotów. Ja podczas sesji siedziałem w siódmym samolocie zespołu. Canon EOS-1 D Mark II + Canon EF 24–70 mm f/2,8L USM. Par. eksp.: 1/400 s; ISO 200; f/14; f=36 mm; fot. Mariusz Adamski.
F.K. Czyli przed wykonaniem zdjęć musi Pan przejść odpowiednie szkolenie?
M.A.: Tak. Ze względu na olbrzymie ryzyko utraty zdrowia lub życia
w tym zawodzie, obowiązują mnie bardzo restrykcyjne przepisy
bezpieczeństwa i szkolenia w postępowaniu podczas ewentualnych wypadków,
które mogą towarzyszyć każdej sesji zdjęciowej. Oprócz wspomnianych
szkoleń zobowiązany jestem przejść coroczne badania lotniczo-lekarskie,
uprawniające mnie do latania na samolotach wysokomanewrowych. Podczas
badań przechodzi się również przez sprawdzian na wirówce generującej
przeciążenia panujące w powietrzu, oraz w komorze niskich ciśnień, która
sprawdza zachowania organizmu podczas rozhermetyzowania kabiny.
Polski F-16 podczas tankowania z amerykańskiego tankowca KC-135, stacjonującego w Wielkiej Brytanii. Tankowanie odbywało się nad Estonią podczas ćwiczeń pod kryptonimem Saber Strike. Na kadłubie bardzo dobrze widoczne są zbiorniki konforemne, w które wyposażone są tylko najnowsze wersje F-16. Canon EOS-1 D Mark III + Canon EF 85 mm f/1,2L II USM. Par. eksp.: 1/800 s; ISO 100; f/4; f=85 mm; fot. Mariusz Adamski.
Bazując na danych publikowanych w raportach CIPA (Camera
& Imaging Product Association, patrz wykres), ogłoszonych 1 kwietnia
2024 roku, można powiedzieć, że na świecie w 2023 r. sprzedano ok.
7,72 mln aparatów cyfrowych, z czego aż 5,99 miliona stanowiły aparaty
z wymienną optyką (bezlusterkowce i lustrzanki), ale co ważniejsze,
rozpatrując japoński rok finansowy (od marca do marca) jest realna
szansa na dwucyfrowy wzrost sprzedaży.
23 kwietnia 2024 r. SIGMA Corporation poinformowała, w tym samym dniu co Tamron, o poszerzeniu oferty obiektywów do aparatów bezlusterkowych, o obiektywy z mocowanie Canon RF. Pierwszym, dostępnym z tym mocowaniem, będzie SIGMA 18-50 mm f/2,8 DC DN | Contemporary. Sigma prezentuje również nazwy pięciu kolejnych obiektywów z tym mocowaniem.
Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie EISA MAESTRO 2024 - "Sport i gry". Główna nagroda
wynosi 1500 euro + 1000 euro w głosowaniu na Facebooku. Żeby wziąć udział w konkursie wystarczy wgrać do serwisu
foto-kurier.pl do zakładki zdjęcia seryjne/EISA MAESTRO 2024 pliki
o dłuższym boku maksymalnie 1200 pikseli (waga maks. 2 MB). Przy
korzystaniu z Photoshopa zdjęcia najlepiej zapisać jako „Zapisz dla
internetu” („Save for web”).
Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024