testowe Nagroda dla Marka KarewiczaZostała ogłoszona lista kandydatów do nagrody polskiego przemysłu fonograficznego. Laureatów poznamy 26 kwietnia 2012 roku. Specjalnego, Złotego Fryderyka za całokształt twórczości otrzyma Marek Karewicz - autor ponad 2 mln negatywów o tematyce muzycznej, ok. 2000 okładek płytowych m.in. serii "Polish Jazz".
Poniżej publikujemy fragment rozmowy jaka została przeprowadzona z Markiem A. Karewiczem z okazji 40-lecie pracy twórczej.
FOTO-KURIER: Jak zaczęła się Pańska kariera fotograficzna... Marek A. Karewicz: Fotografią zajmuję się od 14 roku życia, czyli od momentu kiedy dostałem się do wspaniałego warszawskiego liceum fotograficznego mieszczącego się przy ul. Spokojnej 13. W tym czasie byli tam fantastyczni wykładowcy i prowadzono stare dobre nauczanie fotografii. Dyrektorem szkoły był profesor Pękosławski, autor wielu książek o fotografii. Profesorem od portretu był Marian Dederko, jeden z najwybitniejszych polskich portrecistów. Ojciec Witka Dederki uczył mnie kompozycji - tych rzeczy do dzisiaj nie zapomniałem. Do mojej klasy chodził Janek Morek, Leszek Suchocki, Harry Weinberg, Witek Nowak, Jacek Sielski. Uznano nas za najlepszą klasę w historii szkoły, a wielu z nas zdobyło później wysokie osiągnięcia w fotografii. Fotografia wzajemnie udzielała się nam, konkurowaliśmy ze sobą. W szkole była także orkiestra symfoniczna, w której grałem na kontrabasie. Był to czas kiedy w Polsce eksplodował jazz. Ta muzyka była wtedy jakby w katakumbach, niedozwolona. Bardzo mnie zainteresowała i zająłem się nią. Jazz graliśmy w przerwach prób orkiestry symfonicznej, za co wyrzucili mnie nawet z obozu szkolnego. Grałem wtedy na trąbce, było to moje hobby, natomiast fotografię traktowałem jako swój przyszły zawód. Na początku, jak każdy, fotografowałem rozebrane koleżanki. Pewnego razu moje zdjęcie zamieściła gazeta i zapłacono mi za nie. Było to zdjęcie z koncertu jazzowego. Od tego czasu, a właśnie minęło wiele lat, jestem zawodowym fotografikiem. Z pasją fotografuję jazz światowy, i tak szczerze mówiąc jestem bardziej znany tam jak tu... okładka do płyty: Breakout „Żagiel ziemi” FOTO-KURIER: Gdzie i kogo Pan fotografował? M.A.K.: Pracuję przede wszystkim na koncertach. Np. Ray Charles zamawia u mnie plakat i zaprasza mnie na trasę koncertową, Miles Davis zaprasza mnie na trasę koncertową, największe gwiazdy jazzu światowego zapraszają mnie na trasy koncertowe, płacą za mnie hotel, zwrot kosztów przejazdu itd. Fotografowałem już wszystkich. Łatwiej wyliczyć kogo nie fotografowałem: Armstronga. Mogłem go zrobić, ale tak się złożyło, że nie udało się. Jak można było pojechać do Czechosłowacji czy na Węgry, żeby go sfotografować, to powiedziałem: co tam, za dwa tygodnie przyjedzie do Polski - a on nie przyjechał i umarł... FOTO-KURIER: Jakie techniki stosuje Pan w swojej pracy? M.A.K.: Nie mam żadnej techniki, którą lubię lub popieram. Dopasowuję je za każdym razem do potrzeb konkretnej pracy, materiału wyjściowego itp. Myślę, że dobrze wiem jak należy fotografię wykorzystać w grafice. okładka do płyty: Skaldowie „Wszystkim zakochanym” FOTO-KURIER: Jak na najwyższym poziomie fotografuje się jazz? M.A.K.: Przede wszystkim jazzu nie można fotografować z lampą błyskową, to jest niemożliwe. Jazz jest najbardziej nowoczesną dziedziną sztuki. To jest muzyka 20-tego wieku - pierwsza, która w zasadzie nie opiera się na zapisie nutowym, a na szeroko pojętej improwizacji. Każdy muzyk grający jazz musi w momencie wejścia z instrumentem na scenę skupić się, by zagrać coś bardzo oryginalnego - na tym to wszystko polega. Wpakowanie mu się w oczy z fleszem i tym całym harmidrem robionym przez fotografujących pod sceną po prostu go rozprasza. Podstawowym błędem większości fotografujących i organizatorów, i to nie tylko w Polsce, jest to, że jak tylko wejdzie muzyk na scenę to od razu rzuca się do niego tłum ludzi z aparatami fotograficznymi. A to nie jest naprawdę taki, co żongluje kółkami lub wypowiada komuś wojnę o Gdańsk, więc nie ma powodu tak reagować - trzeba dać mu się rozegrać, pozwolić aby wszedł w coś w rodzaju transu... okładka do płyty: Krzysztof Klenczon „Pożegnanie z gitarą” Nigdy nie robię zdjęć w garderobach, za kulisami. Wolę się z moimi wielkimi przyjaciółmi, np. Ellą Fitzgerald, napić wódeczki w garderobie niż ją fotografować. Dlatego, że ma już tego dosyć. Właśnie zeszła ze sceny, jest zmęczona, chce się zrelaksować, a tu wchodzi palant z aparatem i błyska jej w oczy... Za to, że nie pcham się z aparatem wszędzie lubią i cenią mnie wielkie światowe gwiazdy muzyki jazzowej i są ze mną zaprzyjaźnione. FOTO-KURIER: Który moment podczas koncertu jest najlepszy dla muzyka, aby go fotografować? M.A.K.: Pod koniec koncertu, jak się już rozluźni. Wtedy jest najbardziej naturalny, najbardziej spocony. Zresztą do każdego muzyka jest inna recepta. FOTO-KURIER: Na koncertach muzyki pop czy rock zwykle organizatorzy pozwalają fotografować w czasie pierwszych dwóch czy trzech piosenek... M.A.K.: ... czyli wtedy, kiedy jest to najmniej korzystne. Ale tak sobie wymyślili organizatorzy, nie muzycy. FOTO-KURIER: Fotografuje Pan w skąpym oświetleniu.... M.A.K.: Teraz - tak, dawniej niekoniecznie. Tu jest takie zdjęcie, jedna z moich pierwszych prac, wykonane wiele lat temu - trębacz Idres Suliman. Zrobiłem je na filmie Agfapan o czułości 100 ASA. Oświetlenia praktycznie nie było żadnego, ale jestem technologiem, więc ten film odpowiednio wywołałem. Oczywiście jest ziarno, ale mnie ziarno w fotografii w ogóle nie przeszkadza - to jest metoda klimatu. Mam zdjęcie kolorowe Dave Libmana - tu kodakowski Ektapress 1600 eksponowałem jako 58 DIN. okładka do płyty: Skaldowie „Ty” FOTO-KURIER: Swoje prace wystawia Pan często za granicą... M.A.K.: Tak. Za granicą wystawiam dużo. Staram się wystawiać tak, aby w okolicy odbywała się jakaś wielka impreza muzyczna. Nie chcę takiej sytuacji, aby przyszedł mi widz na wystawę i powiedział: a ta tutaj, to śpiewaczka chyba, nie?.. Człowiek, który wchodzi i ogląda moje zdjęcia musi wiedzieć kto na nich jest. Jeśli tego nie wie, ta wystawa nie jest dla niego. Podpisy, które dodaję do zdjęć - tylko nazwisko występującego w prawym rożku - są dla młodzieży szkolnej, tak na wszelki wypadek, aby trochę uczyła się historii. Drugą istotną dla mnie sprawą jest jam session na wernisażu. Bez niego zwykle nie otwieram swoich wystaw. To jest mój system pracy.
data dodania: 23-02-2012
godzina dodania: 13:46
odsłon: 10601
powrót na stronę główną »
Komentarzesortuj według daty: rosnąco | malejąco
Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz. Zobacz także:Dla ochłody "Magia Północy" - wywiad z Dariuszem Bruhnke, pogromcą zorzy polarnej z Foto-Kuriera 10/20 - w wersji dla każde
Foto-Kurier na weekend: Florian Schulz - najlepszy fotograf środowiska naturalnego. Wywiad z Foto-Kuriera nr 3/2011
Fotografia reklamowa - Arek Kempka - wywiad - pełna wersja z Foto-Kuriera 2/2013; Foto-Kurier na weekend
Foto-Kurier na weekend - ABC mistrzowskiego krajobrazu: Marek Biegalski - artykuł z Foto-Kuriera 4-5/20
Fujifilm optymistycznie patrzy w pszyszłość - wywiad z Tomaszem Taberskim o działaniach firmy w dobie pandemii
Fotograf do zadań specjalnych - Marek Arcimowicz - pełny artykuł z Foto-Kuriera 7/18, czyli Foto-Kurier na weekend
"Na szczycie był przed Alpinistami II" - ciąg dalszy wywiadu ze Zbigniewem Staszyszynem - pełny tekst z Foto-Kuriera 7/96
Test Nikkora Z DX 18–140 mm f/3,5–6,3 VR 13 października 2021 roku firma Nikon zaprezentowała 7,8-krotny zoom Nikkor Z DX 18-140 mm f/3,5-6,3 VR, który - jak zapewnia producent – charakteryzuje się wysoką jakością optyczną zarówno przy krótkiej, standardowej, jak i długiej ogniskowej. W artykule staramy się odpowiedzieć na pytanie: w jakim stopniu ta opinia pokrywa się z rzeczywistością? Wygraj 2500 euro w EISA MAESTRO 2024 - konkurs „Sport i gry” tylko do 8 maja Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie EISA MAESTRO 2024 - "Sport i gry". Główna nagroda wynosi 1500 euro + 1000 euro w głosowaniu na Facebooku. Żeby wziąć udział w konkursie wystarczy wgrać do serwisu foto-kurier.pl do zakładki zdjęcia seryjne/EISA MAESTRO 2024 pliki o dłuższym boku maksymalnie 1200 pikseli (waga maks. 2 MB). Przy korzystaniu z Photoshopa zdjęcia najlepiej zapisać jako „Zapisz dla internetu” („Save for web”). Test Nikona Z f, stylizowanego na FM2 i przewyższającego wzorce - artykuł z Foto-Kuriera 12/23 20 września 2023 r. firma Nikon wprowadziła na rynek pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy Nikon Z f. Nowość inspirowana kultową lustrzanką Nikon FM2 łączy tradycyjny design z zaawansowaną technologią i wysoką jakością zdjęć. Model ten, z wieloma unikalnymi cechami, to sentymentalny ukłon w stronę bogatej historii firmy i dowód na to, że Nikon lubi i wciąż chce zaskakiwać fotografujących i twórców kontentu. Ale ta podrasowana i stylizowana na FM2 wersja Nikona Z 6II pod wieloma względami przewyższa ten ostatni, od którego debiutu minęły już 3 lata (17.10.2020 r.). Na przełomie października i listopada mieliśmy okazję testowania tego modelu i teraz dzielimy się z Państwem naszymi wrażeniami. Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024 Polityka plików cookies | |