fot. K. Patrycy

F.K.: Czy korzystają Państwo z procesu mokrego Fujifilm i jak to się sprawdza w dzisiejszych czasach?
M.K.: Oczywiście cały czas korzystamy z tego procesu. Mamy na wyposażeniu Frontiera 7500, który umożliwia nam naświetlanie większej ilości odbitek - do ok. 1500 odbitek 10×15 cm na godzinę. Dziś oczywiście nie potrzebujemy aż takiej wydajności, ale urządzenie jest podpięte pod dwa nasze fotokioski Fujifilm, które umożliwiają nam wykonywanie bezpośrednich zamówień od klientów. Oczywiście urządzenie umożliwia nam również obsłużenie zamówień przesyłanych mailowo. Ze względu na to, że rośnie zainteresowanie tą formą składania zamówień to planujemy w tym roku uruchomić stronę, która umożliwi bezpośrednio składanie zamówień on-line, co również dobrze wpisuje się w idęę Wonder Photo Shopów, umożliwiając nam szybszą interakcję między innymi z młodym klientem. Przez wiele lat mieliśmy różne maszyny mokre: Noritsu, Kisa, Koniki, Lafota i w końcu Fujifilm, przy której pozostaliśmy do dzisiaj.

fot. K. Patrycy

fot. K. Patrycy

fot. mat. inf. Fujifilm

F-K.: Jak przebiegała zmiana wizerunku firmy Foto-Eka? Czy wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami firmy? W czym pomogła wam firma Fujifilm przy realizacji zmian? Jakie urządzenia  musieliście zakupić, żeby dołączyć do grupy Wonder Photo Shopów? Ile kosztowała Was ta zmiana?
M.K.: Przez 25 lat nasze laboratorium kojarzone było z logiem i nazwą Kodak Express. Dlatego obawialiśmy się jak na zmianę szyldu zareagują nasi klienci. Powtarzaliśmy im, że zmiany są potrzebne a jakość naszych usług się nie pogorszy, wręcz przeciwnie będziemy oferowali większą ilość produktów. Obok zmiany szyldu zakład został dostosowany do wymogów stawianych WPS.  FUJIFILM pomagało na każdym etapie. Przekazali nam przewodnik po świecie WPS, pokryli koszty projektu architektonicznego oraz przekazali 3000 zł zwrotu kosztów stworzenia nowego „szyldu” WPS. Idea WPS opiera się w głównej mierze na kioskach i natychmiastowej fotografii, dlatego musieliśmy zakupić drukarkę DX100 oraz fotokiosk Order in. Zmiana wystroju laboratorium łącznie z zakupionymi urządzeniami firmy FUJIFILM kosztowała nas ok. 50 tys. zł.

fot. M. Kamińska

F-K.: Wspomniała Pani, że jednym z wymogów przyłączenia się do WPS-ów jest posiadanie maszyny Fujifilm DX100 tzw. małego Frontiera i fotokiosku. Jak urządzenia te sprawują się w praktyce i co jest ich pozytywnym wyróżnikiem w stosunku do urządzeń konkurencyjnych?  
M.K.: Przed dołączeniem do programu WPS posiadaliśmy „mokrego” Frontiera, od maja 2018 r. Obecnie mamy jeszcze drukarkę DX100 i fotokiosk. Drukarkę wyróżnia wysoka jakość wydruków i prostota obsługi z krótkim czasem oczekiwania na odbitkę. I to jest to rozwiązanie, z którego najczęściej korzystają młodsi klienci.

fot. M. Kamińska

fot. M. Kamińska

fot. M. Kamińska